W Grecji rozpoczął się - w przeddzień uchwalenia przez parlament w Atenach pakietu drastycznych oszczędności - dwudniowy strajk generalny przeciwko polityce rządu Antonisa Samarasa. W demonstracjach w Atenach uczestniczy kilkadziesiąt tysięcy osób.

Do strajku wezwały dwa największe związki zawodowe reprezentujące blisko połowę z czterech milionów greckich pracobiorców. Akcja, w której bierze udział kilkaset tysięcy osób, ma być kontynuowana w środę.

Pracę przerwali pracownicy ministerstw i nauczyciele. Przestały kursować promy, metro, autobusy oraz tramwaje i taksówki. Strajk kontrolerów lotów sparaliżował przed południem na trzy godziny pracę greckich lotnisk. Do strajku przystąpili też lekarze, którzy interweniują tylko w przypadkach zagrożenia życia.

W dwóch zorganizowanych przez związki zawodowe demonstracjach w Atenach uczestniczyło ponad 35 tys. osób. W Salonikach, drugim co do wielkości greckim mieście, na ulice wyszło 20 tys. demonstrantów.

Grecki parlament ma w środę wieczorem głosować nad kontrowersyjnym pakietem ustaw, przewidującym oszczędności w wysokości 13,5 mld euro do 2014 roku. Od wyniku tego głosowania zależy, czy znajdująca się na progu bankructwa Grecja otrzyma kolejną transzę drugiego pakietu ratunkowego, wynoszącą 31,5 mld euro.