Senat z poprawkami przyjął specustawę o budowie muru na granicy polsko-białoruskiej. Przepisy, wbrew woli rządu, wrócą ponownie do Sejmu, co według ministrów wydłuży proces stawiania zapory na granicy.

Opozycja w tej sprawie nie była jednomyślna, ale Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe znalazły kompromis. Przez cały dzień ugrupowania dyskutowały, co zrobić z ustawą. PO chciała odrzucenia jej w całości, a ludowcy skłaniali się do przyjęcia i wprowadzenia do niej poprawek. Za przyjęciem ustawy z wprowadzonymi zmianami głosowało 52 senatorów, przeciwko 46, a jedna osoba się wstrzymała. Ustawa ponownie trafi pod obrady Sejmu jeszcze w tym tygodniu.

Ostatecznie senatorowie wprowadzili do ustawy kilka zmian i nie spełnili oczekiwania PiS-u i rządu, by przepisy od razu trafiły na biurko prezydenta.

Za złożonym przez Koalicję Obywatelską wnioskiem o odrzucenie ustawy o budowie zabezpieczenia granicy państwowej głosowało 47 senatorów, przeciwko 51, a 1 senator się wstrzymał. Za wnioskiem o przyjęcie ustawy bez poprawek również głosowało 47 senatorów, a przeciwko było 52. Oba wnioski nie uzyskały zatem większości głosów.

Budowa muru na granicy ma potrwać kilka miesięcy i będzie kosztować ponad 1,5 miliarda złotych.

Jak będzie wyglądać mur?

Koncepcja straży granicznej przewiduje budowę aluminiowo-stalowej bariery o wysokości kilku metrów, nafaszerowanej kamerami i czujnikami, które pozwolą wykryć nawet podkopy - informuje reporter RMF FM Mariusz Piekarski.

Taka stabilna zapora stanie na odcinku ok. 170-180 km granicy z Białorusią, tak gdzie jest stabilny grunt, więc głównie na podlaskim odcinku granicy.

Straż graniczna chciałaby, by budowa zapory ruszyła jeszcze w tym roku.

Opracowanie: