"Granica polska jest twardą granica i będzie twardą granicą" - oświadczył minister spaw wewnętrznych Mariusz Kamiński podczas sejmowej debaty nad przedłużeniem stanu wyjątkowego na terenach przy granicy z Białorusią.

Mariusz Kamiński stwierdził, że trwają prace, by wschodnia granica Polski była "granicą najnowocześniej zabezpieczoną w Europie". Zapowiedział, że będzie to "nie tylko bariera fizyczna, niezwykle solidna", ale także systemy elektroniczne. To będzie nowoczesna granica nie do przejścia - obwieścił szef MSWiA.

Łukaszenka nie pozwoliłby sobie na tego typu międzynarodowe ruchy, gdyby nie miał akceptacji Rosji i Putina - powiedział.

W czasie wystąpienia Kamińskiego posłowie opozycji skandowali "Gdzie są dzieci?".

Magdalena Filiks stanęła przy mównicy z fotografią dziewczynki z pluszową zabawką. Przywołuję panią do porządku, uniemożliwia pani prowadzenie obrad - zwrócił się do niej marszałek Ryszard Terlecki (PiS).

Gdy szef MSWiA zapowiadał zbudowanie bariery wzdłuż granicy, posłowie PiS bili mu brawo na stojąco.

"W jednym z badanych telefonów znaleziono numer osoby, która planowała zamach"

Minister spraw wewnętrznych i administracji w debacie przekazał, że ok. 65 proc. osób, które trafiają do Polski, to obywatele Iraku. Jak wskazywał, "w Iraku nie ma wojny domowej, nie toczy się konflikt zbrojny. To są klasyczni migranci, posiadający realne pieniądze - dodał.

Podkreślił, że obowiązkiem rządu jest przedstawianie zagrożeń, jakie wiążą się "z masową nielegalną migracją". Jest rzeczą oczywistą, że musimy badać, kto do nas trafił. Część z tych ludzi nie ma żadnych dokumentów, cześć z tych ludzi ma fałszywe dowody tożsamości i fałszywe paszporty. Na szczęście mamy pewne możliwości zbierania informacji o ludziach, którzy do nas trafili. Jednym ze źródeł wiedzy o tych ludziach, o ich przeszłości są ich telefony, które muszą być badane - wskazał szef MSWiA.

Dodał, że informacje te są konfrontowane ze wszystkimi dostępnymi bazami danych, również z innych krajów. Poinformował, że w pierwszym etapie zbadano 200 telefonów.

Na 200 telefonów uznano, że 50 ich właścicieli może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i naszych obywateli - powiedział.

W jednym z telefonów znaleziono numer telefonu osoby, która została aresztowana na terenie jednego z państw Unii Europejskiej 22 sierpnia. Wedle baz naszych sojuszników osoba ta przygotowywała zamach terrorystyczny na terenie UE i jest bojownikiem Państwa Islamskiego - powiedział Kamiński.

Podczas debaty szef resortu spraw wewnętrznych i administracji podkreślił, że opinia publiczna musi wiedzieć, z jakimi zagrożeniami możemy się spotkać i nie wystarczą tu ogólniki. Trzeba mówić konkretnie - zaznaczył Kamiński.

Znaleźliśmy zdjęcia ośmiu młodych mężczyzn, właścicieli tych telefonów z bronią w mundurach organizacji bojówek paramilitarnych bliskowschodnich. Młodzi mężczyźni uzbrojeni, przeszkoleni wojskowo. Są na naszym terenie. Będziemy wyjaśniali, w szeregach jakich bojówek bliskowschodnich walczyli i brali udział - zaznaczył szef MSWiA.

Wskazał, że w pasie granicznym znaleziono kartę telefoniczną, którą "wyrzucił jeden z migrantów". Na karcie tej znaleziono zdjęcia członków ugrupowania terrorystycznego palestyński-islamski dżihad. To są specjaliści od wysadzania się w izraelskich autobusach i kawiarniach - przekazał.

Jedna z osób, której zdjęcia znaleziono i która jest w jednym z ośrodków zamkniętych dla cudzoziemców, ukończyła kurs wojskowy na terenie Rosji. Jest cała seria zdjęć w tym telefonie świadcząca o tym, że między lutym a lipcem tego roku był szkolony wojskowo na terenie Rosji. Ostatnie zdjęcie jest z 17 lipca tego roku, z tego kursu. Jeszcze jest w mundurze. 19 lipca został zatrzymany w Polsce. Czyli prosto z tego kursu ruszył na polską granicę i nielegalnie ją przekroczył - wyjawił.

Szef MSWiA podkreślił, że kolejną rzeczą, która bulwersuje opinię publiczną i która wymaga dodatkowego uzasadnienia, są zdjęcia wskazujące, że część z tych osób może być zaangażowana w działalność kryminalną. Od handlu narkotykami po handel dokumentami tożsamości - podał.

"Chce też powiedzieć, że pornografia zoofilska i pedofilska jest w świetle polskiego Kodeksu karnego penalizowana w sposób bardzo jasny. Artykuł 202 par. 3 kk, który mówi o tym, że nie tylko rozpowszechnianie, ale również posiadanie pornografii pedofilskiej i zoofilskiej jest karane. W telefonach czterech uchodźców znaleziono kolekcję filmów i zdjęć dotyczących pedofilii i zoofilii. Te materiały znajdują się w prokuraturze i będą czynione dalsze działania zgodne z prawem. W Polsce nie można mieć takich barbarzyńskich rzeczy - dodał.

Kamiński: Migranci płacą duże pieniądze, by dostać się przez Białoruś do UE

Szef MSWiA Mariusz Kamiński podczas debaty w Sejmie nad przedłużeniem stanu wyjątkowego informował, w jaki sposób migranci dostają się na granicę Białorusi z Polską

Powiedział, że między majem a sierpniem odbyło się 46 bezpośrednich przelotów pasażerskich z Bagdadu do Mińska w ramach specjalnej linii lotniczej. Na pokładach tych samolotów przewieziono 10 tys. osób - powiedział.

Te osoby, zwerbowane w Iraku, płaciły już tam pierwsze pieniądze, w biurach podróży - kaucja za taką podróż to 4 tys. dolarów. Tyle płaci się w Iraku, za umożliwienie im przejścia na teren Unii Europejskiej. Na każdym etapie ci ludzie płacą kolejne pieniądze. Mają "opiekunów" na lotniskach, i w Bagdadzie, i w Mińsku. Ci ludzie są kwaterowani w hotelach, blokach, a następnie są transportowani na granicę. Za transport do granicy płacą kolejne pieniądze - około 2-2,5 tys. dolarów - mówił.

Szef MSWiA powiedział, że na granicy migranci przejmowani są przez "ludzi w mundurach". Ci ludzie, w sposób zorganizowany, na strażnicach białoruskiej straży granicznej, które są kilkaset metrów od naszych granic, są gromadzeni i dzieleni na grupę. Są podprowadzani pod polską granicę - latają białoruskie drony które obserwują, gdzie w danym momencie nie ma patroli - jednocześnie szereg grup przebiega granicę. Wcześniej przygotowane są przejścia: drabiny, kłody drewna, nożyce do cięcia drutu - mówił.

Nie można tolerować masowego łamania prawa międzynarodowego i naruszania suwerenności naszych granic - stwierdził Kamiński.

Informował również, że "od początku roku 11,5 tys. osób szturmowało naszą granicę". Zdecydowana większość z nich została zatrzymana na linii granicznej i niewpuszczona do Polski. 1500 osób zostało zatrzymanych w głębi kraju i przewiezionych do zamkniętych ośrodków dla uchodźców. Taka jest skuteczność naszych funkcjonariuszy, i jest to skuteczność wysoka - powiedział.

Kamiński odniósł się również do informacji o uchodźcach, którzy przekroczyli granicę polsko-niemiecką. Wskazał on, że część osób znika z ośrodków litewskich, a więc już wewnątrz strefy Schengen. Dodał, że wiele z tych osób wyłapywana jest na granicy polsko-litewskiej w drodze do Niemiec.

Kamiński wyjaśnił podczas swojego wystąpienia, w jaki sposób migranci - według niego - próbują przekraczać granicę z Białorusi do Polski. Migranci w sposób zorganizowany, na strażnicach białoruskiej służby granicznej, są gromadzeni. Są dzieleni na grupy. Są podprowadzani pod polską granicę, latają białoruskie drony, które obserwują, gdzie w tym momencie nie ma polskich patroli. Jednocześnie szereg grup przebiega przez polską granicę. Wcześniej przygotowane są przejścia, drabiny, kłody drewna, nożyce, którymi są przecinane druty - mówił szef MSWiA.

W kwestii zabezpieczenia polskiej granicy, szef MSWiA przekazał, że "na granicy polsko-białoruskiej jest 4 tys. funkcjonariuszy straży granicznej; 2,5 tys. żołnierzy, kilkuset policjantów z oddziałów prewencji i kontrterrorystycznych".

"Zjawisko masowej, nielegalnej migracji organizowanej przez państwo białoruskie"

Podczas wystąpienia w Sejmie Kamiński podkreślał, że chciałby uporządkować pewne kwestie na użytek opinii publicznej, dotyczące sytuacji na granicy wschodniej. Zaznaczył, że w wypowiedziach polityków opozycji mieszane są pojęcia uchodźca i migrant. Musimy jasno powiedzieć, że to z czym mamy do czynienia na polsko-białoruskiej granicy, to jest zjawisko masowej, nielegalnej migracji organizowanej przez państwo białoruskie - podkreślał szef MSWiA.

Dyktator z Mińska chce w ten sposób wziąć odwet za nasze poparcie dla demokratycznych ruchów na Białorusi - mówił Kamiński. Chcę jasno powiedzieć: my rozróżniamy uchodźców od migrantów. Uchodźcy, którzy uciekają przed represjami politycznymi to są obywatele Białorusi, którzy są zagrożeni z racji poglądów i wartości, które wyznają przez opresyjne państwo zarządzane przez Łukaszenkę - dodał i przekazał, że 15 tysięcy uchodźców z Białorusi znalazło schronienie w Polsce w ciągu ostatniego roku.

W jego ocenie, "interes polityczny Łukaszenki jest taki - zdestabilizować sytuację w Polsce".