Zakończyłem spotkanie z Ylvą Johansson. Zgodziliśmy się, że działania Białorusi muszą spotkać się ze stanowczą odpowiedzią państw członkowskich - poinformował szef MSWiA Mariusz Kamiński.

"Przed chwilą zakończyłem spotkanie z Ylvą Johansson - unijną Komisarz do Spraw Wewnętrznych nt. sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Zgodziliśmy się, że działania Białorusi muszą spotkać się ze stanowczą odpowiedzią państw członkowskich

" - napisał na swoim profilu na Twitterze minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.

 "Podczas spotkania podkreśliłem, że Polska udziela ochrony międzynarodowej osobom, których życie i zdrowie jest zagrożone, czego przykładem jest pomoc udzielana Białorusinom prześladowanym przez reżim Łukaszenki oraz ewakuacja ok. 1300 uchodźców z Afganistanu" - dodał szef MSWiA.

Przekazał również, że zapewnił Ylvę Johansson, że Polska od początku kryzysu aktywnie współpracuje z Agencją Frontex i pozostaje w stałym kontakcie z jej kierownictwem.

Bardzo interesujące spotkanie, rozmawialiśmy długo, wymieniliśmy się szeregiem informacji, myślę że wiele informacji było nowych dla pani komisarz Johansson, umówiliśmy się na dalsze kontakty, a więc trwa współpraca z ważnym partnerem, jakim jest Komisja Europejska - mówi w Sejmie po tym spotkaniu Kamiński.

Dopytywany, dlaczego Polska nie chce na granicy skorzystać z pomocy Frontexu zapewnił, że Polska jest z Frontexem "w stałym kontakcie".

Frontex jest w Polsce, jesteśmy w stałym kontakcie, na co dzień wymieniamy się informacjami, opiniami, współpraca jest bardzo dobra - zapewnił. Dodał, że Polska współpracuje z Frontexem m.in. na Litwie, a na Bałkanach dostarcza sprzęt. Stąd, zdaniem szefa MSWiA, teza o braku współpracy "to jest jakiś sztuczny problem".

Komentarz unijnej komisarz

Delegacja ekspertów Komisji Europejskiej przyjedzie w przyszłym tygodniu do Warszawy, by kontynuować dialog - poinformowała Ylva Johansson po spotkaniu z szefem MSWiA Mariuszem Kamińskim.

Komisarz nazwała rozmowę z Kamińskim szczerą, otwartą i interesującą.  To - jak zauważa dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon - w języku dyplomatycznym oznacza, że rozmowa była trudna. Oboje zgodzili się oczywiście co do agresywnej roli Łukaszenki, a także co do tego, że jego działania muszą spotkać się ze stanowczą odpowiedzią państw członkowskich Unii.

Komisarz powiedziała jednak, że Unia nie jest Łukaszenką czy Białorusią, ma swoje wartości i prawa. Dała więc do zrozumienia, że nie można stosować takich samych metod jak Łukaszenka. Podniosła podczas rozmowy również kwestię przejrzystości. Chodzi o to, że Bruksela nie wie, co tak naprawdę dzieje się w strefie przygranicznej.

"Nie możemy dopuścić do tego, aby ludzie na unijnej granicy ginęli"

Unijna komisarz ds. wewnętrznych o czwartkowym spotkaniu poinformowała w środę na konferencji prasowej w Brukseli. Spotykamy się na lotnisku. To będzie krótkie spotkanie. Jest ważne, abyśmy ze sobą ściśle współpracowali. Moje przesłanie jest takie, że UE powinna wspierać ochronę naszych granic zewnętrznych, a granica między Polską i Białorusią to jest granica zewnętrzna UE. W zdecydowany sposób musimy postępować wobec (Alaksandra) Łukaszenki, ale musimy też pokazywać, że jest to granica europejska, a nie tylko polska. Dlatego też ważna jest przejrzystość i dlatego musimy działać zgodnie z przepisami unijnymi i wartościami europejskimi. Jestem przekonana, że minister wyrazi zgodę co do tego, jak powinniśmy współpracować w sprawie ochrony granicy" - powiedziała.

Podziękowała też Kamińskiemu za "decyzję prokuratury, aby wszcząć dochodzenie odnośnie do przypadków śmiertelnych na granicy". To jest źródłem mojego niepokoju. (...) Nie możemy dopuścić do tego, aby ludzie na unijnej granicy ginęli - wskazała.

Polska przekazała w środę w Brukseli państwom członkowskim UE, że ze względu m.in. na sytuację w Afganistanie i otwieranie kolejnych połączeń lotniczych przez Mińsk spodziewa się, że presja migracyjna na granicy polsko-białoruskiej nie osłabnie, a działania Białorusi mogą eskalować, m.in. poprzez kierowanie dużych grup migrantów w stronę granicy z Polską.

Z informacji PAP wynika, że ambasador Polski przy UE Andrzej Sadoś w środę rano przedstawił informację na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej na spotkaniu ambasadorów unijnej "27" podczas pierwszego punktu posiedzenia.

Ambasador miał podkreślić, że pomimo wzmożonej presji migracyjnej na granicy Polska reaguje na sytuację samodzielnie i właściwie chroni zewnętrzną granicę UE. Przekazał również, że szlak migracyjny stworzony przez Białoruś i - najprawdopodobniej - Rosję może zostać wykorzystany do niekontrolowanego przemieszczania się ludzi na terytorium Unii Europejskiej.

Z informacji PAP wynika, że na spotkaniu pełne wsparcie dla Polski wyraziły m.in. Komisja Europejska, Holandia, Litwa i Grecja. Holandia i Austria miały przekazać, że obecnie również notują duży przyrost napływu nielegalnych migrantów.