Policjanci z bydgoskich Wyżyn zatrzymali 44-latka podejrzewanego o uszkodzenie ciała. Mężczyzna w sklepie uderzył w twarz ekspedientkę. Kobieta wcześniej zwróciła mu uwagę, że nie ma założonej maseczki.

Do sklepu przy ulicy Baczyńskiego w Bydgoszczy wszedł mężczyzna. Jedna ze sprzedawczyń zwróciła mu uwagę, że nie ma maseczki na twarzy. Poinformowała, że nie obsłuży go, dopóki nie zasłoni ust i nosa.

"Mężczyzna odpowiedział wulgarnie i próbował koszulką zasłonić usta. Niemniej jednak, pracownica sklepu konsekwentnie informowała go, że w takiej sytuacji na pewno go nie obsłuży. Mężczyzna wyzywając ją i grożąc wyszedł ze sklepu" - informuje policja w komunikacie.

Po chwili mężczyzna wrócił. Tym razem z maseczką na twarzy. Kobieta poinformowała go, że w związku z tym jak zachował się wcześniej nic mu nie sprzeda.

Mężczyzna zignorował jej słowa, podszedł do lodówki, próbując wyjąć z niej piwo. Ekspedientka zwróciła mu uwagę, że w sklepie towar podaje tylko sprzedawca. Mężczyzna nie reagował. Kobieta podeszła do niego i próbowała uniemożliwić my wyciągnięcie alkoholu. Wtedy mężczyzna odepchnął ją i uderzył pięścią w twarz. Potem wyszedł ze sklepu.

Sprzedawczyni na chwilę straciła przytomność. Leżącą kobietę zauważył jeden z klientów. Wezwał na miejsce pogotowie oraz policję. Kobieta została przewieziona do szpitala.

"Dzięki nagraniom z monitoringu udało się odnaleźć sprawcę. Okazał się nim 44-letni mieszkaniec bydgoskich Kapuścisk. Mężczyzna w momencie zatrzymania był nietrzeźwy. Miał około promila alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnego aresztu" - informuje policja.

Usłyszy m.in. zarzut uszkodzenia ciała. Grozi za to do dwóch lat więzienia.