​Rząd zostawia część polskich przedsiębiorców na lodzie. Zwłaszcza tych, którzy założyli swoje firmy w zeszłym roku i z powodu ograniczeń teraz bankrutują. Nie ma na razie pomysłów, by im pomóc - przyznaje Ministerstwo Rozwoju.

Najważniejsze rządowe programy pomocowe są przewidziane dla firm, którym - licząc rok do roku - spadły obroty. Na przykład o 30 procent.

Kłopot w tym, że jeżeli ktoś otworzył na przykład restaurację w lutym albo w marcu zeszłego roku, a teraz ma kłopoty, nie może pokazać ile stracił rok do roku, bo rok temu jeszcze nie istniał. Rząd pomocy nie da, bo pieniędzy nie ma.

Gdybyśmy nie zawęzili tych ram czasowo również do środków finansowych, którymi dysponujemy, to moglibyśmy naprawdę ten worek cały czas rozwiązywać i szukać tam nowych podmiotów, które z tej pomocy mogą skorzystać - mówi wiceminister rozwoju Olga Semeniuk.

Wiceszefowa resortu dodaje że na razie nie ma konkretnych planów pomocy tym firmom.

Opracowanie: