Wprowadzenie nowych obostrzeń ogólnopolskich jest już praktycznie przesądzone. Jeszcze dziś odbędzie się konferencja dotycząca nowych obostrzeń. Spotkanie w tej sprawie zaplanowano na godz. 15.

Po godzinie 10:00 ruszyło posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, na którym rząd miał wstępnie zdecydować jak daleko idące będą nowe ograniczenia. Potwierdziły się nieoficjalne ustalenia dziennikarzy RMF FM - konferencja w tej sprawie zaplanowana została na godz. 15. 

O tym, że trzeba się spodziewać ogólnopolskiego wprowadzenie ograniczeń koronawirusowych wspominał podczas spotkania z przedstawicielami Sił Zbrojnych RP zaangażowanych w walkę z pandemią prezydent Andrzej Duda. 

W tej chwili, przypomnijmy, zaostrzone koronawirusowe restrykcje obowiązują w czterech województwach: od końca lutego na Warmii i Mazurach, od minionej soboty na Pomorzu i od poniedziałku na Mazowszu i w Lubuskiem.

Scenariusz bazowy rządu polega na rozszerzeniu na cały kraj obostrzeń obowiązujących dziś na Mazowszu, Pomorzu, Warmii i Mazurach oraz w Lubuskiem. Chodzi o częściowe zamknięcie szkół, galerii handlowych, hoteli, kultury i sportu.

Obostrzenia, które obowiązują na Mazowszu, Pomorzu, Warmii i Mazurach oraz w Lubuskiem [LISTA]:

  • Zamknięte hotele i miejsca noclegowe.
  • Zamknięte kina, teatry, filharmonie, opery, muzea.
  • Zamknięte boiska znajdujące się na zewnątrz.
  • Zamknięte stoki narciarskie.
  • Zamknięte baseny, aquaparki.
  • Zamknięte korty tenisowe.
  • Nauka hybrydowa w klasach 1-3 szkół podstawowych.
  • Nauka zdalna w klasach 4-8 szkół podstawowych, szkołach średnich, w technikach i szkołach wyższych (z wyjątkami).
  • Zamknięte siłownie, kluby fitness.
  • Zamknięte restauracje i bary, posiłki wydawane tylko na wynos.
  • Zakaz organizacji wesel i konsolacji.

Możliwe są jednak pewne modyfikacje. Trwa dyskusja na przykład o wprowadzeniu dodatkowych obostrzeń w handlu, czyli zmniejszeniu liczby klientów, którzy jednocześnie będą mogli przebywać w super i hipermarketach, bo wiadomo, że przed świętami w sklepach będą się gromadziły tłumy.

Jeszcze wczoraj rząd zastanawiał się, czy objąć obostrzeniami cały kraj czy tylko część województw. 

Dziś już wiadomo, że obostrzenia obejmą całą Polskę. 

To koniecznie, bo zakażeń cały czas szybko przybywa, a ubywa - w dramatycznym tempie - dostępnych w szpitalach łóżek.

Co ważne - jak się nieoficjalnie dowiadujemy - jest bardzo duże ryzyko, że rząd nie będzie czekał z wprowadzeniem nowych obostrzeń aż do poniedziałku. Bardzo możliwe, że obostrzenia zostaną wprowadzone wcześniej, być może już od piątku. To by oznaczało, że nie będzie weekendowych podróży turystycznych, bo hotele zostaną zamknięte. Szczegóły poznamy na konferencji ministra zdrowia dzisiaj po południu. Według naszych informacji ma to być godz. 15. 

Twardy lockdown może być nieunikniony, choć jestem jego przeciwnikiem- przyznał w rozmowie z RMF FM były Główny Inspektor Sanitarny, doktor Marek Posobkiewicz.

Zdaniem Posobkiewicza, najbardziej niepokojące są dane dotyczące liczby zgonów i osób wymagających użycia respiratora. Tym bardziej, że osoby, o których poinformował resort zdrowia, dopiero trafią do szpitala, będą chorować i prawdopodobnie spora część będzie wymagała ratowania życia i intensywnej terapii. Dlatego dr Posobkiewicz mówi - choć nie jest zwolennikiem zamykania nas w domu jak rok temu- że jeśli sami nie potrafimy się zachować ostrożnie, konieczne mogą być zdecydowane kroki rządu.

Jeżeli będą zdecydowane działania rządu, ale równocześnie będzie brak zrozumienia i beztroska ze strony społeczeństwa, to sukcesu nie będzie - zaznaczył. 

Poprawa sytuacji może wtedy nastąpić dopiero, gdy uda się zaszczepić więcej osób, choć jak mówi nadzieję możemy pokładać w pogodzie. Więcej słońca, promienie UV i wietrzenie mogą nam, jego zdaniem, pomóc. 

Sytuacja epidemiologiczna w Polsce

Tylko wczoraj Ministerstwo Zdrowia informowało o 14 396 nowych przypadkach zakażenia i 372 zgonach. "Od dwóch dni mamy bardzo negatywny sygnał w postaci skokowego przyrostu dynamiki zachorowań między kolejnymi tygodniami. Dynamika niedzielna przekroczyła wartość 75 proc., a dzisiejsze dane, które dotyczą dnia wczorajszego pokazują, że ta dynamika wynosi 44 proc." - komentował ostatnie statystyki minister Adam Niedzielski.

Minister w Sejmie wskazał, że "bardzo negatywne sygnały płyną ze strony zleceń składanych przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, lekarzy rodzinnych". Nie mamy absolutnie wyhamowania wzrostu liczby tych zleceń. W ostatnich tygodniach ona systematycznie rośnie - powiedział Niedzielski. Zaznaczył, że obecnie, w ostatnim tygodniu, tych zleceń jest już ponad 170 tys., czyli praktycznie trzy razy więcej niż miesiąc temu.

Szef resortu zdrowia ocenił, że niepokojące jest także to, że "trafialność testów jest coraz większa". Jak mówił, na przełomie stycznia i lutego wynosiła ona 14-15 proc., a w tej chwili osiąga już 30 proc. Tak naprawdę co trzeci test jest testem trafionym, co też świadczy o tym, w jakiej jesteśmy sytuacji i jakie perspektywy nas czekają  - powiedział minister.

Dziś statystyki są jeszcze gorsze - 25 052 nowe zakażenia i 453 zgony.