Mężczyzna, którego zatrzymano w warszawskim metrze, usłyszał zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza. Pasażer był agresywny po tym, jak zwrócono mu uwagę na brak maseczki. Media obiegło nagranie z interwencji, jaką podjął wobec niego nieumundurowany policjant z innym pasażerem.

Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji w Śródmieściu powiedział PAP, że na niestosowanie się do obowiązku zasłaniania ust i nosa mężczyźnie zwróciła uwagę jedna z pasażerek. Mężczyzna jej jednak nie posłuchał i zaczął ją wyzywać.

Na agresywne zachowanie zareagował jadący w tym samym wagonie funkcjonariusz po służbie z Komendy Głównej Policji. Pasażer, jak zrelacjonował Szumiata, gdy usłyszał, że ma do czynienia z policjantem, zaczął być agresywny również wobec niego.

Zgodnie z oświadczeniem, które w mediach społecznościowych opublikowała KGP, funkcjonariusz okazał legitymację, przedstawił się i wydał mężczyźnie polecenie, aby opuścił z nim pociąg na najbliższej stacji, ale ten odmówił. Policjant pouczył go także o użyciu siły fizycznej w przypadku niezastosowania się do poleceń.

"Wtedy mężczyzna odepchnął policjanta, szarpał go za ręce i próbował się oddalić. Policjant w reakcji na tak agresywne zachowanie poinformował go, że zostaje zatrzymany w związku ze znieważeniem i naruszeniem nietykalności funkcjonariusza" - napisała KGP.

Nagranie z tej interwencji, które opublikowano w serwisie YouTube, zaczęło się od momentu, gdy policjant i wspierający go pasażer przytrzymywali siedzącego, wulgarnie odzywającego się mężczyznę. Mężczyzna ten po tym, jak wstał i odepchnął interweniujących, został obezwładniony i parę minut był przytrzymywany przy podłodze wagonu przez funkcjonariusza i pasażera. Później został wyprowadzony. Nagranie skończyło się, gdy był on przytrzymywany przy podłodze peronu.

Jak wyjaśnił Szumiata, policjant obezwładnił pasażera, a następnie wezwał patrol umundurowany, który go zatrzymał. Pasażer trafił do śródmiejskiej komendy, gdzie usłyszał zarzut z art. 222 Kodeksu karnego, który stanowi, że "kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3". Mężczyzna będzie odpowiadać z wolnej stopy.

Szumiata, zapytany, dlaczego mężczyzna nie mógł samodzielnie opuścić wagonu, powiedział, że mógłby to zrobić, gdyby nie dopuścił się przestępstwa. Wyjaśnił także, że każdy ma prawo złożyć skargę na postępowanie policjanta lub innej osoby, która go ujęła. W tym przypadku - jak wskazał - taka skarga nie została złożona.

Za niestosowanie się do obowiązku zasłaniania ust i nosa, wprowadzonego celem ograniczenia epidemii koronawirusa SARS-COV-2, można zostać ukaranym grzywną w wysokości 500 złotych.

Całą interwencję możesz zobaczyć na filmie poniżej. Uwaga - wulgaryzmy!