"Zdecydowałem o zawieszeniu zajęć dydaktycznych na uczelniach w terminie od 12 marca do 25 marca - powiedział wicepremier, szef resortu nauki Jarosław Gowin. Jak wyjaśnił, zawieszenie zajęć dydaktycznych nie oznacza zamknięcia uczelni.

Normalnie powinny funkcjonować administracje uczelni, normalnie powinny być prowadzone badania naukowe. A władze uczelni zobowiązane są do tego, żeby w jak najszerszym zakresie umożliwić studentom odbywanie zajęć online - poinformował Jarosław Gowin.

Chcę podkreślić, że analogiczne decyzje w odniesieniu do podległych sobie uczelni podjęli minister zdrowia i minister kultury - powiedział minister nauki.

Jarosław Gowin dodał, że normalnie powinny przebiegać procedury wyboru nowych władz uczelni. Nie widzimy potrzeby, żeby zmieniać terminy rekrutacji.

Decyzja o 14 dniach zawieszenia zajęć dydaktyczno-wychowawczych nie wpływa na razie w żaden sposób na terminarz przeprowadzania egzaminów - zapewnił z kolei minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski. Ministerstwo Edukacji Narodowej kontaktowało się w tej sprawie z Centralną Komisją Egzaminacyjną.

Jak na razie tego typu decyzja nie niesie za sobą dalszych skutków, mówiących o innej organizacji roku szkolnego - powiedział minister.

Dodał, że jeżeli będzie taka potrzeba, to w uzgodnieniu z ministrem zdrowia oraz inspekcją sanitarną, będą ewentualnie podejmowane dalsze decyzje w tej kwestii.

Piontkowski zaznaczył również, że głównym celem decyzji o zamknięciu placówek dydaktyczno-wychowawczych jest ograniczenie ewentualnego przenoszenia wirusa. To jest populacja kilku milionów młodych ludzi, którzy mają kontakty z kolejnymi milionami osób. Zwłaszcza jest to niebezpieczne w przypadku osób starszych, a przecież dziadkowie, babcie często mają kontakt ze swoimi wnukami - mówił.

Dodał, że decyzja ta jest także ostrzeżeniem, aby w najbliższym czasie unikać kontaktów najmłodszych z osobami starszymi, ponieważ - jak mówił - "jest to grupa szczególnego ryzyka".