Premier Japonii Shinzo Abe powiedział, że igrzyska w Tokio nie będą mogły odbyć się w przyszłym roku, jeżeli nie powstrzyma się pandemii koronawirusa. Z kolei gubernator tego miasta Yuriko Koike wezwała do przedłużenia stanu wyjątkowego w całym kraju.

Z powodu pandemii koronawirusa zmagania olimpijskie w Tokio zostały w marcu przeniesione niemal równo o rok, na okres od 23 lipca do 8 sierpnia 2021.

Niektórzy eksperci uważają jednak, że nawet w przyszłym roku trudno będzie przeprowadzić igrzyska, jeżeli do tego czasu nie zostanie wynaleziona szczepionka przeciwko koronawirusowi.

Mówiliśmy, że igrzyska olimpijskie i paraolimpijskie muszą odbyć się w pełnej formie, aby sportowcy i kibice mogli bezpiecznie uczestniczyć w zawodach. Niemożliwe będzie zorganizowanie ich w tak kompletnej formie, dopóki nie zostanie powstrzymana pandemia koronawirusa - przyznał szef japońskiego rządu.

W pełni zgadzamy się ze stanowiskiem premiera Abe - powiedział przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Thomas Bach.

13 miliardów dolarów na przygotowania

Japonia wydała już blisko 13 miliardów dolarów na przygotowania.

Premier Abe nadmienił w środę, że igrzyska muszą odbyć się w sposób pokazujący, że świat wygrał walkę z koronawirusem i ostrzegł, iż Japonia powinna "przygotować się na przedłużającą się bitwę".

Bilans zakażeń w Japonii wynosi prawie 14 tysięcy, w tym 413 zgonów.

Chociaż te liczby są wciąż dość niskie w porównaniu z innymi krajami, krytycy uważają, że Japonia nie przeprowadza wystarczającej liczby testów, aby ujawnić zakres problemu, który spowodował ogromne obciążenie niektórych szpitali.

Odzwierciedlając ten pogląd, gubernator Tokio Yuriko Koike przekazała dziennikarzom, że sytuacja w stolicy pozostaje trudna i wezwała gabinet Abe do przedłużenia stanu wyjątkowego, obowiązującego obecnie do 6 maja.

Według japońskich mediów rząd planuje przedłużyć ogólnokrajową sytuację kryzysową o około miesiąc, a ostateczną decyzję ma podjąć po wysłuchaniu ekspertów na piątkowym spotkaniu.