​Minister spraw wewnętrznych Francji Christophe Castaner poinformował, że dwumiesięczna kwarantanna przyczyniła się do zmniejszenia handlu narkotykami o 30-40 proc., ale powstały nowe praktyki: dostawy do domu oraz większy nacisk na hodowlę konopi indyjskich.

Na konferencji prasowej w siedzibie Urzędu ds. Narkotyków (OFAST) w Nanterre Castaner ostrzegł przed utrwaleniem się wśród handlarzy narkotyków "nowych praktyk" , takich jak: bardziej intensywna uprawa konopi indyjskich, ich import oraz zjawisko "uberyzacji" handlu. Chodzi o handel w mediach społecznościowych i dostawy narkotyków do domów klientów.

Według Castanera kwarantanna zmniejszyła handel narkotykami i jednocześnie zaostrzyła rywalizację między handlarzami, prowadząc do "wojen o terytoria".

W Rennes w kwietniu trzykrotnie doszło do porachunków między gangami, podczas których interweniowała policja.

Francuscy dilerzy nadal importują duże ilości narkotyków. W kwietniu urząd celny przechwycił 645 kg konopi indyjskich przewożonych w ciężarówce w regionie Lyonu. W bieżącym tygodniu policja przechwyciła w tym samym regionie transport 430 kg marihuany i 10 kg kokainy, co świadczy - zdaniem ministra - o planach szybkiego wznowienia dostaw wśród handlarzy.

W Paryżu w dzielnicy Stalingrad handlarze wzmocnili swoje wpływy i zwiększył się handel narkotykiem o nazwie crack. Mieszkańcy skarżą się, że handlarze nie kryją się ze swoją działalnością, a do transakcji dochodzi na oczach mieszkańców w biały dzień.