​Rząd Hiszpanii ogłosił we wtorek, że wykrywalność zakażeń koronawirusem wzrosła od marca o 6-7 razy. W całym kraju przeprowadzane są na dużą skalę testy na obecność SARS-CoV-2. Ich głównym celem jest identyfikacja osób, które przechodzą infekcję bezobjawowo.

Jak poinformował główny epidemiolog kraju Fernando Simon, o ile w marcu służby medyczne wykrywały około 10 proc. zakażonych, o tyle obecnie są w stanie zidentyfikować 60-70 proc.

Simon potwierdził, że pomimo upływu czasu część personelu medycznego “w niektórych szpitalach" wciąż przeżywa traumę po pierwszej fali epidemii koronawirusa. Odnotował też, że w niektórych regionach służba zdrowia przystąpiła do przeprowadzania masowych badań na obecność SARS-CoV-2.

W sobotę testy rozpoczęto w kilku dzielnicach Barcelony. Pierwsze badania wykazały, że przeciwciała koronawirusa ma zaledwie 3 proc. lokalnej populacji.

Masowe badania na obecność koronawirusa ruszyły w poniedziałek również w Madrycie. Jak informują stołeczne władze sanitarne, testy służą głównie identyfikacji osób przechodzących zakażenie w sposób bezobjawowy.

Z szacunków ministerstwa zdrowia Hiszpanii wynika, że pomiędzy majem a sierpniem nastąpił znaczący spadek wieku zainfekowanych osób. O ile na przełomie kwietnia i maja średni wiek pacjenta przekraczał 60 lat, o tyle obecnie wynosi 36.

Od sierpnia w Hiszpanii utrzymuje się wysoki przyrost nowych infekcji, przekraczający ponad 2500 przypadków dziennie. Służby medyczne szacują, że ponad połowa zainfekowanych przechodzi zakażenie w sposób bezobjawowy.