"Bomba Majów" - tak nazywa się najsilniejsza i wyjątkowo niebezpieczna petarda, wprowadzona do nielegalnej sprzedaży we Włoszech tuż przed sylwestrem. Petarda budzi niepokój policji. I nie chodzi tu wcale o nazwę, nawiązującą do przepowiedni Majów, wieszczącej koniec świata 21 grudnia.

Włoska policja przestrzega, jak co roku, przed odpalaniem groźnych, pozbawionych atestu ładunków wybuchowych. W tym roku siły porządkowe za największe zagrożenie uznały "bombę Majów", ważącą 2 kilogramy.  Według ekspertów z Gwardii Finansowej jest ona tak silna, że może spowodować poważne uszkodzenia ciała i zniszczenia w promieniu 50 metrów od miejsca wybuchu.

Nie istnieją bezpieczne petardy i fajerwerki - powiedział Luigi Smurra, komendant specjalnej komórki Gwardii Finansowej w Rzymie, odpowiedzialnej za kontrole na rynku materiałów pirotechnicznych. W ostatnich dniach podlegli mu funkcjonariusze skonfiskowali 5 ton nielegalnych petard w rejonie Wiecznego Miasta.

Policja i inne służby szacują, że obroty na wyjątkowo prężnym we Włoszech nielegalnym rynku fajerwerków wynoszą około 100 milionów euro rocznie.