Sekretarz stanu USA John Kerry powiedział w Londynie, że Baszar el-Asad może zapobiec amerykańskiej interwencji w Syrii. By do tego doprowadzić, musiałby w ciągu tygodnia przekazać wspólnocie międzynarodowej cały swój arsenał broni chemicznej.

Kerry stwierdził, że kontrolę nad syryjskim arsenałem broni chemicznej sprawują 3 osoby. Mają to być: prezydent Baszar el-Asad, jego brat Maher el-Asad dowodzący Gwardią Republikańską i jeden z generałów, którego nazwiska nie ujawniono.

"Nie ma twardych dowodów na atak"

Szef sztabu Białego Domu Denis McDonough przyznał w rozmowie z telewizją CNN, że nie ma "niepodważalnych, wykluczających wszelkie wątpliwości dowodów", iż atak chemiczny z 21 sierpnia był dziełem reżimu Baszara el-Asada. Dodał, że na taką wersję wydarzeń wskazuje zdrowy rozsądek.

Powołując się na informacje wywiadowcze władze USA twierdzą, że w ataku chemicznym pod Damaszkiem 21 sierpnia użyto sarinu, co spowodowało śmierć 1429 ludzi, w tym 426 dzieci.

Administracja prezydenta USA Baracka Obamy udostępniła w internecie nagranie dokumentujące atak chemiczny przeprowadzony 21 sierpnia na przedmieściach Damaszku. To kompilacja 13 filmów, które obejrzała na zamkniętym posiedzeniu grupa senatorów z komisji ds. służb specjalnych.

"Interwencja wywoła falę terroryzmu"

Politycy coraz bardziej podzielają nasz pogląd, że scenariusz siłowy doprowadzi do eksplozji terroryzmu w Syrii i państwach sąsiednich oraz do znaczącego napływu uchodźców - szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow po rozmowach w Moskwie ze swoim syryjskim odpowiednikiem Walidem el-Mualimem. Przedstawiciele obu krajów wezwali Stany Zjednoczone do skupienia się na zorganizowaniu międzynarodowej konferencji na temat konfliktu w Syrii, a nie na akcji militarnej. 

(mn)