Ambasada USA w Jerozolimie zakazała swoim pracownikom podróży poza aglomeracje Tel Awiwu, Jerozolimy i Beer Szewy z powodu wzrostu napięcia na Bliskim Wschodzie. Stany Zjednoczone planują także częściową ewakuację ambasady USA w Iraku. Media łączą to z napięciami wokół Iranu, w tym pojawiającymi się doniesieniami o zbliżającym się ataku Izraela na to państwo. "Taka możliwość oczywiście istnieje. Chodzi tutaj bardziej o oszacowanie tego prawdopodobieństwa w tych nadchodzących dniach" - mówił w rozmowie z Kubą Śliwińskim na antenie Radia RMF24 dr Jakub Gajda, politolog i iranista z Fundacji Kazimierza Pułaskiego.
Zdaniem dr. Gajdy, jest taka możliwość, że Izrael zaatakuje Iran. Chodzi tutaj o oszacowanie prawdopodobieństwa w nadchodzących dniach - mówi ekspert, dodając, że zbliża się 6. runda negocjacji dotyczących programu nuklearnego pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Iranem.
Jak przyznaje ekspert, efektów tych rozmów może obawiać się Izrael, na który nakierowane są propagandowe działania ze strony Islamskiej Republiki Iranu.
Może również dojść do działań zbrojnych, bo takie już mieliśmy kilkukrotnie w ostatnich miesiącach - przypomina.
Na ten moment bardzo ciężko jest oszacować, jak poważnie do tego podchodzą wszystkie trzy strony, bo oprócz Izraela mamy także Iran, który w wypadku ataku Izraela zapowiada atak odwetowy - informuje specjalista.
Kolejnym graczem są Stany Zjednoczone, których działania zależą od podpisania umowy nuklearnej. Donald Trump kilkukrotnie groził Iranowi, że zbombarduje cele, które będzie uznawał za słuszne i są związane z irańskim programem nuklearnym - mówi politolog.
Wzrost napięcia, kroki, które podejmuje strona amerykańska: wycofywanie personelu ponadplanowego, personelu z Bliskiego Wschodu, czy to z Iraku, czy być może w perspektywie również częściowo z Izraela, świadczą o tym, że te groźby ze wszystkich stron są dość poważnie brane pod uwagę - stwierdza iranista.
Całą sytuację najbardziej lekceważy Iran. Same izraelskie media nawet zauważyły dzisiaj, że Iran bagatelizuje nieco to napięcie i uważa, że to element gry autorstwa Donalda Trumpa - dodaje.
Według irańskiej narracji Iran zdobył dane wywiadowcze, które pozwalają na określenie, gdzie znajdują się instalacje związane z bronią nuklearną w Izraelu - informuje ekspert. Kraj zapowiada więc, że właśnie te miejsca weźmie na celownik.
Podobna sytuacja jest po stronie Izraela. W północnych prowincjach Iranu zlokalizowano nowe, ukryte instalacje. One też mogą być na celowniku Izraela - przekazuje politolog.
Według dr Gajdy można spodziewać się ataków punktowych.
Pamiętajmy też o szerszej perspektywie, regionalnej. Ciężar rywalizacji irańsko-amerykańskiej, przeniósł się bardzo mocno już tylko i wyłącznie na Irak, gdzie zarówno Stany Zjednoczone mają ugruntowaną pozycję i posiadają tam swoje placówki dyplomatyczne, bazy, personel, a także bardzo mocne są szyickie milicje, które są siłami proxy związanymi z Teheranem - wyjaśnia iranista.
Jak podaje specjalista, można zakładać także ruch ze strony Huti, którzy silnie stoją za Teheranem i mają duże możliwości na Morzu Czerwonym, jak i w szerszym regionie.
Pojawiały się spekulacje o tym, że będą w stanie zagrozić Izraelowi, że ta układanka rzeczywiście ma wiele elementów. Miejmy nadzieję, że to wszystko to taka gra, która w jakiś sposób skończy się jednak dobrze i pokojowo - mówi w internetowym Radiu RMF24 dr Jakub Gajda, politolog i iranista z Fundacji Kazimierza Pułaskiego.
Opracowanie: Julia Domagała