"Amerykańskie bombowce strategiczne B-2, samoloty zdolne zniszczyć podziemny obiekt nuklearny Fordo w Iranie, opuściły USA" - taką informację przekazał w sobotę izraelski dziennik "Haaretz". Ambasador USA w Izraelu poinformował natomiast, że "Departament Stanu rozpoczął loty z pomocą z Izraela w związku z jego konfliktem z Iranem". Sytuacja staje się tym bardziej niepokojąca, że Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej potwierdziła właśnie zniszczenie przez Izrael fabryki produkującej wirówki do wzbogacania uranu w Isfahanie w Iranie. "Wall Street Journal" potwierdza, że Pentagon wysłał bombowce, natomiast "nie wydano rozkazu przygotowania B-2 do ataku".
- Departament Stanu rozpoczął loty z pomocą z Izraela w związku z jego konfliktem z Iranem - powiedział ambasador USA w Izraelu.
- Izraelskie media podają natomiast, że z USA wystartowały amerykańskie bombowce B-2, kierując się potencjalnie w rejon Bliskiego Wschodu.
- Pentagon wysyła nad Pacyfik z bazy w Missouri bombowce B-2 - potwierdziło źródło w resorcie obrony USA, cytowane przez "Wall Street Journal". Urzędnicy przekazali jednak, że rozkaz przygotowania bombowców do ataku nie został wydany.
- Izrael kontynuuje ataki na irańskie cele wojskowe. Uderzono w fabrykę wirówek w Isfahanie. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej poinformowała, że na szczęście nie było tam żadnego materiału jądrowego.
- Huti oficjalnie grożą atakami na okręty USA na Morzu Czerwonym, jeśli Stany uderzą w Iran.
- Więcej szczegółów dotyczących tych bieżących wydarzeń znajdziesz poniżej.
Reuters podał w sobotę wczesnym wieczorem, że ambasador USA w Izraelu Mike Huckabee powiedział w sobotę, że "Departament Stanu rozpoczął loty z pomocą z Izraela w związku z jego konfliktem z Iranem".
Zachęcił obywateli USA i legalnych stałych rezydentów w Izraelu i na Zachodnim Brzegu, którzy chcą uzyskać rządową pomoc dla departamentu, do wypełnienia formularza na stronie internetowej departamentu.
Dwa do czterech bombowców B-2, które są zdolne przenosić bomby i mogące - według szacunków Izraela - zniszczyć ufortyfikowany irański ośrodek nuklearny Fordo, wystartowały w sobotni poranek z bazy lotniczej Whiteman w stanie Missouri - podał izraelski dziennik "Haaretz", powołując się na dane śledzące ruch powietrzny.
Dodano, że samoloty, którym towarzyszą cztery tankowce, kierują się na zachód w stronę bazy morskiej Guam na Oceanie Spokojnym.
Nie jest jasne, czy mają kontynuować lot do bazy wsparcia morskiego w Diego Garcia, która znajduje się ok. 3,7 tys. km od Iranu - zaznaczył dziennik.
"Wall Street Journal" napisał z kolei - powołując się na swoje źródło w resorcie obrony USA - że Pentagon faktycznie wysyła nad Pacyfik z bazy w Missouri bombowce B-2. Urzędnicy przekazali jednak, że rozkaz przygotowania bombowców do ataku nie został wydany.
Dalej - według "Haaretz" - Huti grożą okrętom USA na Morzu Czerwonym, jeśli Trump wyda rozkaz ataku na Iran.
Huti z Jemenu zaatakują okręty USA na Morzu Czerwonym, jeśli Waszyngton zaangażuje się w izraelskie ataki na Iran - miał powiedzieć w sobotę rzecznik wojskowy grupy.
Irańskie media poinformowały w sobotę wieczorem o "silnych eksplozjach" w południowo-zachodniej części kraju.
Eksplozje wstrząsnęły też miastem Ahwaz, stolicą prowincji Chuzestan, znajdującej się na granicy Iranu z Irakiem. Region jest wiodącym producentem ropy w Iranie. Armia poinformowała, że celem izraelskich ataków była "infrastruktura wojskowa".
MAEA potwierdziła wydany wcześniej przez stronę izraelską komunikat o zniszczeniu fabryki produkującej wirówki do wzbogacania uranu w Isfahanie. Był to trzeci taki obiekt zniszczony na terenie Iranu od rozpoczętych 13 czerwca ataków Izraela.
Dobrze znamy ten obiekt. Nie było w nim żadnego materiału jądrowego, a zatem atak na niego nie będzie miał żadnych skutków radiologicznych - stwierdził dyrektor MAEA Rafael Grossi.
Irański minister zdrowia Mohammad-Reza Zafarghandi oświadczył w sobotę, że "w trwającej kampanii Izraela uderzono już w trzy szpitale, a w atakach zginęło dwoje lekarzy". Uszkodzono również siedem karetek, a 14 pracowników pogotowia zostało rannych - powiedział Jafar Miadfar, szef irańskiej Organizacji Służb Ratownictwa Medycznego.
Ministerstwo zdrowia Iranu podało wcześniej tego dnia, że od 13 czerwca w kraju zginęło 430 osób zginęło, a 3500 zostało rannych. Według organizacji obrońców praw człowieka Human Rights Activists in Iran (HRAI), w atakach Izraela śmierć poniosło do piątku co najmniej 657 osób, a ponad 2 tys. zostały ranne. Spośród ofiar śmiertelnych 263 osoby to cywile, a 164 - przedstawiciele służb bezpieczeństwa.
Wieczorem izraelska armia poinformowała - zamieszając dodatkowo nagranie - że zaatakowała myśliwce F-14 należące do Irańskich Sił Zbrojnych w centralnym Iranie. Ponadto myśliwce izraelskich sił powietrznych atakują obecnie infrastrukturę wojskową - równiez w centralnym Iranie.