​Prezydent Iranu Masud Pezeszkian zapowiedział podczas niedzielnej rozmowy z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem odpowiedź na sobotnie ataki USA skierowane w obiekty nuklearne Iranu. Amerykański resort bezpieczeństwa krajowego poinformował z kolei o podwyższonym zagrożeniu w USA w związku z konfliktem w Iranie. Nie wykluczono ataków hakerskich i możliwości ataków ekstremistów.

Prezydent Iranu Masud Pezeszkian skomentował sobotni atak Stanów Zjednoczonych: Amerykanie muszą otrzymać odpowiedź na swoją agresję - powiedział irański przywódca, cytowany przez media francuskie i irańskie.

Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Iranu Esmaeil Baqaei oświadczył z kolei, że Teheran jest gotowy, by bronić się "wszelkimi dostępnymi środkami".

Iran jest zdeterminowany, by bronić swojej suwerenności, terytorialnej integralności, bezpieczeństwa i swojego ludu - napisał na platformie X Baqaei. Atak USA na Iran określił "agresją państwa uzbrojonego atomowo przeciwko państwu bez broni jądrowej".

Ali Szamkhani, doradca irańskiego przywódcy duchowo politycznego ajatollaha Alego Chameneia, napisał na X, że "nawet gdyby udało się całkowicie zniszczyć obiekty nuklearne (Iranu), nie oznaczałoby to, że to koniec". 

Dodał, że "materiały wzbogacone uranem pozostają nietknięte".

Alert w USA. Prawdopodobne ataki cybernetyczne

Z kolei amerykański resort bezpieczeństwa krajowego poinformował w niedzielę o podwyższonym zagrożeniu w USA w związku z konfliktem w Iranie. Resort napisał w komunikacie, że prawdopodobne są ataki cybernetyczne wymierzone w amerykańskie sieci ze strony proirańskich haktywistów albo podmioty powiązane z irańskim rządem.

Jeśli irańskie władze wezwą do odwetu przeciwko celom w USA, może wzrosnąć prawdopodobieństwo ataków ze strony ekstremistów działających w pojedynkę - czytamy w komunikacie.

Wiele ostatnich ataków terrorystycznych w USA było motywowanych przez nastroje antysemickie albo antyizraelskie, a obecny konflikt izraelsko-irański może doprowadzić do planowania kolejnych ataków przez osoby przebywające w USA - ostrzeżono.

Jak dodano, konflikt może zmotywować "ekstremistów i sprawców przestępstw z nienawiści, którzy będą chcieli atakować cele postrzegane za żydowskie, proizraelskie lub powiązane z amerykański rządem lub armią w USA".

Nowy Jork w stanie "wysokiej gotowości"

Gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul ogłosiła w niedzielę alert w sprawie wysokiej gotowości dla stanu. Decyzja zapadła po sobotnim ataku sił USA na trzy irańskie obiekty nuklearne.

Wszystkie agencje stanowe, przedsiębiorstwa użyteczności publicznej oraz inne elementy infrastruktury krytycznej pozostają w stanie podwyższonej gotowości, monitorując ewentualne zagrożenia. W ramach środków ostrożności MTA (metropolitalne władze transportowe) oraz Zarząd Portu wdrożyły procedury ochrony antyterrorystycznej we współpracy z lokalnymi służbami porządkowymi - poinformowała Hochul.

Choć - jak zaznaczyła - dane wywiadowcze nie wskazują na istnienie konkretnych, wiarygodnych zagrożeń dla stanu Nowy Jork, konieczne jest zachowania czujności ze względu na jego "globalny profil". Policja stanowa została skierowana do patrolowania terenów wokół miejsc kultu religijnego oraz innych potencjalnie zagrożonych miejsc.

Uważnie śledzimy rozwój sytuacji w Iranie. Z ostrożności wzmacniamy obecność służb w miejscach o znaczeniu religijnym, kulturalnym i dyplomatycznym na terenie całego Nowego Jorku, współpracując przy tym z partnerami federalnymi - dodała Hochul.

Departament Policji Nowego Jorku również zapowiedział zwiększenie liczby funkcjonariuszy w kluczowych punktach miasta.

Atak USA na Iran

Prezydent Donald Trump poinformował w sobotę wieczorem, że USA przeprowadziły "bardzo udane ataki" na obiekty nuklearne w Iranie, w tym zakłady wzbogacania uranu w Fordo, Natanz i Isfahanie.
Natomiast lider mniejszości demokratycznej w niższej Izbie Reprezentantów Hakeem Jeffries - reprezentujący Nowy Jork - skrytykował decyzję prezydenta. Podkreślił, że "ryzyko wybuchu wojny dramatycznie wzrosło".

Prezydent Trump wprowadził opinię publiczną w błąd co do swoich zamiarów, nie wystąpił do Kongresu o zgodę na użycie siły militarnej i naraża kraj na uwikłanie w potencjalnie katastrofalny konflikt na Bliskim Wschodzie - oświadczył Jeffries, którego cytuje NBC News.

Szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi poinformował, że zwołuje na poniedziałek nadzwyczajne posiedzenie Rady Gubernatorów jego Agencji w związku z atakami USA na instalacje nuklearne w Iranie.

Stany Zjednoczone przyłączyły się tym samym do prowadzonej od 13 czerwca izraelskiej ofensywy przeciwko Iranowi, której deklarowanym celem jest zniszczenie programu atomowego tego państwa.

Minister obrony USA Pete Hegseth ogłosił następnie, że "irański program nuklearny został zniszczony". 

Słuchajcie Faktów RMF FM i śledźcie naszą relację na żywo z wydarzeń na Bliskim Wschodzie TUTAJ.