Jeszcze w zeszłym tygodniu jej występ na igrzyskach stał pod znakiem zapytania. Przed wylotem do Pekinu otrzymała pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa i musiała zostać w domu. Ostatnie testy dały wyniki negatywne, dlatego Karolina Bosiek pakuje się i czeka na samolot do Pekinu. Wesprze tam reprezentację naszych panczenistów.

Szef misji olimpijskiej i dyrektor Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego informował pod koniec stycznia o pozytywnych wynikach testów na koronawirusa Karoliny Bosiek i Damiana Żurka. Oboje nie polecieli do Pekinu, bo czekała ich izolacja w kraju.

Bosiek izolację kończy lada moment i będzie mogła wyruszyć do Pekinu. Będą to jej drugie igrzyska olimpijskie. Cztery lata temu w Pjongczangu była najmłodszą reprezentantką Polski. Dziś, bogatsza o czteroletnie doświadczenie rusza, by walczyć w biało-czerwonych barwach.

W rozmowie z RMF FM Bosiek opowiedziała m.in. o tym, jak wyglądały jej treningi w izolacji. Okazuje się, że trening łyżwiarski można imitować również w domu. Zakładamy babcine łapcie i jedziemy jak na łyżwach - opowiadała.

Igrzyska pod znakiem wirusa

Pięćdziesiąt pięć przypadków zakażenia koronawirusem wykryli ostatniej doby wśród osób związanych z igrzyskami w Pekinie, w tym członków ekip i personelu. To największa liczba od 23 stycznia, kiedy rozpoczęto takie badania. Łącznie stwierdzono 287 infekcji, w tym kilka wśród Polaków.

Z 55 przypadków 29 to osoby, które badano na lotnisku tuż po przybyciu do Pekinu, a 26 już wcześniej trafiło do tzw. olimpijskiej bańki.

Z łącznej liczby 287 pozytywnych wyników testów aż 191 dotyczą tych zrobionych na lotnisku. Pozostałe już w zamkniętej pętli, w której znajdują się sportowcy, członkowie ekip oraz osoby zaangażowane w przygotowanie i przeprowadzenie imprezy.

Jak poinformował podczas sesji MKOl w stolicy Chin szef działającego przy Komitecie Organizacyjnym panelu ekspertów medycznych Brian McCloskey, do tej pory w sumie pobrano 610 tys. próbek.

Opracowanie: