Francuz Clement Noel wygrał alpejski slalom igrzysk w Pekinie. Srebrny medal zdobył Austriak Johannes Strolz, a brązowy Norweg Sebastian Foss-Solevaag. Zajmujący na półmetku 30. miejsce Michał Jasiczek wypadł z trasy drugiego przejazdu, a Paweł Pyjas nie ukończył pierwszego.

Sukces 24-letniego Noela nie jest niespodzianką, ponieważ Francuz w ostatnich trzech sezonach zajmował drugie miejsce w klasyfikacji slalomu w Pucharze Świata. Przed czterema laty w Pjongczangu był czwarty. Złoty medal zawdzięcza świetnemu drugiemu przejazdowi, w którym uzyskał najlepszy czas.

To niesamowity dzień, ale drugi przejazd udał mi się doskonale. Jestem tak szczęśliwy, że w tej chwili nie mam słów, żeby wyrazić moje emocje - powiedział Noel.

Kolejną niespodziankę sprawił prowadzący na półmetku 29-letni Strolz, który w tym sezonie imponuje formą. W styczniu wygrał slalom w Adelboden, po raz pierwszy w karierze stając na podium zawodów Pucharu Świata, a w pekińskich igrzyskach zdobył już złoty medal w kombinacji. Z Noelem przegrał o 0,61 s.

Zdobyłem tu już złoto, więc wiedziałem, że co by się nie stało, to i tak wyjadę z Pekinu jako zwycięzca. Ale przed drugim przejazdem byłem zaskakująco zdenerwowany - przyznał Austriak.

Tato, teraz jesteśmy medalistami olimpijskimi na tym samym poziomie - dodał, zwracając się za pośrednictwem telewizji do ojca Huberta, który w igrzyskach w Calgary w 1998 roku też zdobył dwa medale - złoty w kombinacji i srebrny w slalomie gigancie.

Trzecie miejsce zajmowane po pierwszym przejeździe utrzymał Foss-Solevaag. Z drugiego na czwarte spadł jego rodak Henrik Kristoffersen, który w Pekinie pozostaje bez medalu. 27-letni Kristoffersen od lat znajduje się w światowej czołówce, ale mistrzem olimpijskim nigdy nie został - w Pjongczangu zdobył srebro w slalomie gigancie, a w Soczi brąz w slalomie.

Jasiczek był pierwszym zawodnikiem startującym w drugim przejeździe. W połowie stoku stracił równowagę i ominął bramkę. Zatrzymał się, po kilku sekundach postanowił kontynuować jazdę, dojechał do mety, ale nie został sklasyfikowany.

W igrzyskach Jasiczek startuje po raz trzeci. W Soczi w slalomie był 26. i jest to jego jedyna ukończona olimpijska konkurencja. W pekińskich igrzyskach wypadł z trasy także w slalomie gigancie.