„Nie chcę spekulować, co by było, gdyby ten program krótki poszedł zdecydowanie lepiej, niemniej jednak jest to naprawdę, naprawdę duże osiągnięcie” – tak o występie na igrzyskach Jekateriny Kurakowej mówiła w Radiu internetowym RMF24.pl Agnieszka Dąbrowska-Perzyna, członkini Zarządu Polskiego Związku Łyżwiarstwa Figurowego. Reprezentująca Polskę łyżwiarka figurowa zajęła 12. miejsce w rywalizacji solistek podczas igrzysk w Pekinie. To drugi najlepszy wynik w historii polskiego łyżwiarstwa figurowego kobiet.

Marcin Jędrych, Radio RMF24: Zacznijmy od tej, która miała zdobyć złoty medal, ale jednak tego nie zrobiła - Kamiły Walijewej. Wprawdzie wykonała, tak jak tutaj widzieliśmy, program do "Bolera" Ravela, więc wyjątkowa muzyka. Ale niestety jej się nie udało. Były łzy rozpatrzy, były błędy. Jak by pani to skomentowała? Czy po prostu trochę ją to przerosło? Przecież jest to jeszcze dziecko - ma 15 lat.


Agnieszka Dąbrowska-Perzyna, członkini Zarządu Polskiego Związku Łyżwiarstwa Figurowego: Myślę, że cała afera, która wokół tego dziecka się toczy, miała ogromny wpływ na to, jak dzisiaj zawodniczka pojechała. Drodzy państwo, nawet jeśli była przez sztab chroniona - przez trenerów i przez wszystkich, którzy tam są, to na pewno ma telefon komórkowy i doskonale wie, jak świat zagrzał się w temacie tego, że gdzieś tam wykryto u niej substancję niedozwoloną. Myślę, że to jest ogromne obciążenie. Po treningu nawet jeden z dziennikarzy krzyknął (do niej): "jak się z tym czujesz, że bierzesz doping". Myślę, że tego typu słowa dla młodej dziewczyny, dla pokolenia nastolatek, które żyją Instagramem, Facebookiem i wszystkimi mediami społecznościowymi, to, co się dzieje, myślę, że dla niej było to ogromne obciążenie. Myślę, że dla każdego by było takim obciążeniem. Ja osobiście, gdybym była zawodniczką, to chyba bym miała bardzo duże opory, żeby wystartować w programie dowolnym. Myślę, że byłoby mi bardzo ciężko w ogóle założyć łyżwy na nogi i pojechać po prostu, i pokazać się publiczności, bo to jest bardzo trudna sytuacja.

Zostawimy już tę 15-latkę. Ona musi też się z tymi problemami zmierzyć i być może ktoś jej pomoże w tym, żeby się z tego wyplątała. Teraz - dwunaste miejsce Jekateriny Kurakowej, czyli reprezentantki Polski. Jak byśmy to ocenili? Dwunaste miejsce - wydaje się, że to jest w ogóle jakaś przepaść, druga dziesiątka, ale to jest sukces.

To jest sukces, drodzy państwo, dlatego że w tej chwili poziom jest niesamowicie wyśrubowany. To jest bardzo trudny sport, łyżwiarstwo figurowe jest niesamowicie trudnym sportem. Myślę, że mało kto z państwa zdaje sobie sprawę, że te Rosjanki, które właśnie zdobyły medale olimpijskie, trenują od czwartego roku życia średnio po 10 godzin dziennie. I to nie jest trening, tylko i wyłącznie na lodzie, to jest trening na siłowni, to jest trening ogólnorozwojowy, wytrzymałościowy, oczywiście balet i różne inne techniki tańca. Tak że to jest bardzo, bardzo ciężka praca. Katii, tak jak już wcześniej wspomniałam, nie poszedł program krótki, tak jak chciałaby, tak jak wszyscy byśmy chcieli, aby poszedł, więc to, jak ładnie pozbierała się w programie dowolnym... Po programie krótkim była 24., w efekcie 12 miejsc do góry. Nie chcę spekulować, co by było, gdyby ten program krótki poszedł zdecydowanie lepiej, niemniej jednak, jest to naprawdę, naprawdę duże osiągnięcie. Od wielu, wielu, wielu lat nie mieliśmy takiego osiągnięcia. Przypomnijmy, ostatnie takie wysokie osiągnięcie - oczywiście Anna Rechnio - dziesiąte miejsce na igrzyskach olimpijskich. Niemniej jednak pokuszę się tu o taki komentarz, że czasy były troszkę inne.

Jak to w ogóle się stało, że Jekaterina Kurakowa występuje w barwach Polski?

Bodajże trzy lata temu przyjechała na międzynarodowe zawody, które odbywają się rokrocznie w Toruniu. Tam wygrała te zawody z dużym, dużym zapasem. Była taką gwiazdą, można by tak powiedzieć, tych zawodów i dostała propozycję od prezesa klubu MKS Axel Toruń, od pana Marka Kaliszka, aby jednak spróbować reprezentować nasz kraj. Droga była bardzo ciężka i bardzo długa, dlatego że ponad przez dwa lata Katia nie mogła startować w żadnych barwach, ponieważ związek rosyjski nie chciał puścić Katii. W tamtym okresie ona znajdowała się w młodej kadrze nadziei olimpijskich.

/RMF FM
/RMF FM
Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do nowego internetowego Radia RMF24.pl

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.

Usłyszycie tam relacje reporterów RMF FM, komentarze ekspertów, rozmowy z ciekawymi ludźmi, a do tego dobra muzyka.