Taekwondzistka Aleksandra Kowalczuk w przypadku jednego z wymaganych przed wylotem na igrzyska w Tokio testów na obecność Covid-19 otrzymała wynik pozytywny. Zawodniczka czeka na wynik trzeciego badania, które ma być decydujące.

Niespełna 25-letnia Aleksandra Kowalczuk pierwotnie miała w piątkowe popołudnie uczestniczyć w ślubowaniu olimpijskim razem z drugą polska taekwondzistką Patrycją Adamkiewicz, a dzień później odlecieć do stolicy Japonii. W związku z tym w ostatnich dniach - zgodnie z wymogami organizatorów igrzysk - poddała się dwukrotnie testowi na obecność koronawirusa.

Pierwszy dał wynik negatywny, a drugi pozytywny. Zrobiliśmy trzecią próbę i czekamy na jej wynik. Ona będzie decydująca - podkreślił szkoleniowiec Waldemar Łakomy.

Potwierdził, że zawodniczka była wcześniej szczepiona przeciwko Covid-19.

Nie wiadomo, czy mająca startować w kategorii +67 kg Kowalczuk będzie mogła zgodnie z planem polecieć w sobotę do Tokio.

Ale może lecieć też w razie czego później. Jej start jest zaplanowany dopiero na 26 lipca - przypomniał Łakomy.

Igrzyska w Tokio rozpoczną się oficjalnie trzy dni wcześniej.