Będziemy chcieli zrobić gest i przyjąć kilkanaście, kilkadziesiąt matek z dziećmi z miejsc objętych wojną, żeby pokazać, że Polska nie jest antyeuropejska - powiedział dziennikarzom w Brukseli szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.

Będziemy chcieli zrobić gest i przyjąć kilkanaście, kilkadziesiąt matek z dziećmi z miejsc objętych wojną, żeby pokazać, że Polska nie jest antyeuropejska - powiedział dziennikarzom w Brukseli szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.
Grzegorz Schetyna /Krzysztof Świderski /PAP

Schetyna przyjechał na spotkanie Europejskiej Partii Ludowej. 

Dziś bardzo wyraźnie chcę powiedzieć, że nie zostawimy kwestii uchodźców. Polska, jako jedyny kraj obok Węgier, odmawia rozmowy na temat przyjmowania nawet symbolicznej liczby uchodźców. Dziś chcę powiedzieć w imieniu PO, że z związku z tym, że rząd PiS nie chce o tym rozmawiać, odwraca się od Europy, nie chce być solidarny i otwarty z rodziną europejską, deklarujemy - w imieniu naszych samorządowców, prezydentów miast, marszałków województw (...) - będziemy chcieli zrobić gest i przyjąć kilkanaście, kilkadziesiąt matek z dziećmi z miejsc objętych wojną, żeby pokazać, że Polska nie jest antyeuropejska - powiedział Schetyna.

Dodał, że PO o tej sprawie chce też rozmawiać z Kościołem. Polska zawsze była, jest i będzie solidarna mimo rządów PiS, a może przeciwko rządom PiS. Dlatego dzisiaj taką deklarację tutaj składam - oświadczył szef PO.

Przykład, który parę miesięcy temu miał miejsce w Polsce - aplikacja prezydenta Sopotu (Jacka) Karnowskiego o przyjęcie 10 dzieci z Aleppo. Nie było wtedy zgody MSWiA w tej kwestii. My chcemy pokazać, że Polska nie wpisuje się w tę ksenofobiczną, antyeuropejską politykę PiS. (...) Damy radę. Potrzebny jest dobry gest i taki gest chcemy wykonać - powiedział Schetyna.

Dodał, że w sprawie przyjęcia matek z dziećmi PO będzie musiało zwrócić się o zgodę MSWiA. Mam nadzieję, że minister (Mariusz) Błaszczak i rząd Beaty Szydło zachowają się racjonalnie i przyzwoicie - oświadczył szef PO.
Schetyna zaznaczył, że PO przyjechała do Brukseli, bo musi "reprezentować polską rację stanu, ponieważ nie robi tego rząd PiS ani premier Szydło". PO nie pozwoli na to, żeby ta droga do Unii Europejskiej, do Brukseli, żeby ona była przekreślana przez absurdalne decyzje PiS, których nie akceptujemy i które nas bardzo często kompromitują - powiedział.

Na konferencji był też obecny Rafał Trzaskowski z PO. Powiedział, iż "mimo że pani premier będzie na szczycie europejskim, nie ma nic do zaproponowania Unii Europejskiej". W tych wszystkich kwestiach, które dzisiaj będą dyskutowane, polski rząd chowa głowę w piasek. Konsekwencje tego są niestety bardzo poważne - powiedział. Dodał, że PO chce te konsekwencje "niwelować" i stąd wizyta przedstawicieli partii w Brukseli.

(az)