W piątek wizytę w Warszawie złoży premier Wielkiej Brytanii David Cameron - powiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek. Planowane jest spotkanie z premier Beatą Szydło. Z informacji PAP od polityków PiS wynika, że Cameron będzie rozmawiał też z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.

Wśród planowanych tematów spotkania brytyjskiego premiera z premier Szydło są - jak mówił rzecznik rządu - kwestia reformy Unii Europejskiej, referendum ws. członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii oraz brytyjski postulat ograniczenia dostępu do świadczeń socjalnych dla imigrantów zarobkowych z innych państw UE.

Jak twierdzi przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz Unia Europejska zdoła wynegocjować kompromisowe porozumienie z rządem Wielkiej Brytanii. Może to jednak nie wystarczyć, by Brytyjczycy w referendum zagłosowali za pozostaniem ich kraju w UE. UE potrzebuje Wielkiej Brytanii, a Wielka Brytania potrzebuje UE - podkreślił szef PE w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk. Dlatego wierzę, że z pewnością uda się nam (...) porozumieć. Ale dopiero się przekonamy, czy to ostatecznie wystarczy, żeby większość (Brytyjczyków) poparła pozostanie kraju w UE - dodał.

Brytyjskie postulaty

W ocenie Schulza większość postulatów wysuwanych przez premiera Davida Camerona - większa demokracja, przejrzystość, skuteczność instytucji unijnych i mniejsze ich zbiurokratyzowanie, przywrócenie części kompetencji władzom krajów członkowskich - jest słuszna. Wszystko to popieram, tyle że o tym się nie dyskutuje. Dyskutujemy za to o życzeniu rządu w Londynie, by odciążyć brytyjski system świadczeń socjalnych poprzez odbieranie obywatelom UE przybywającym do Wielkiej Brytanii określonych państwowych świadczeń - zaznaczył. Moim zdaniem narzuca się tu pytanie: a co w przypadku brytyjskich obywateli, którzy wyjeżdżają do innych krajów (UE)? Czy tam nie mają im przysługiwać świadczenia? Co z bankierem, który z londyńskiego City zostaje wysłany do Frankfurtu i tam zachoruje? (...) To jest kwestia, której należy się przyjrzeć z większą uwagą - powiedział Schulz.

Zdaniem szefa PE kwestia tzw. hamulca bezpieczeństwa (procedura zamrożenia wypłaty świadczeń socjalnych dla migrantów z innych państw UE, "gdy służby publiczne są przeciążone lub system opieki społecznej jest nadmiernie wykorzystywany") to "czysto wewnętrzna sprawa Wielkiej Brytanii, która stosunkowo niewiele wspólnego ma z reformatorskimi założeniami". "Właśnie na tym polega problem - podkreślił Schulz. - Nie można wyniośle domagać się zmian w UE (...), a potem wikłać się w drobiazgach". Niemiecki socjaldemokrata zaznaczył, że jak najbardziej należy rozmawiać o czasowym odciążeniu systemu socjalnego danego państwa w pewnych okolicznościach, ale zasada ta musi stosować się do wszystkich państw członkowskich. Z zapisu o hamulcu bezpieczeństwa nie można - jak zaznaczył - uczynić wyjątku dla Londynu.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk w poniedziałek informował na Twitterze, że w rozmowach z Londynem osiągnięto "dobry postęp". Jeśli do porozumienia między Cameronem a pozostałymi szefami rządów i głowami państw dojdzie jeszcze w lutym, decydujące o przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej referendum w sprawie brytyjskiego członkostwa w UE mogłoby się odbyć w czerwcu.