To kompletne fiasko dotychczasowej polityki Brukseli ws. imigrantów. Tak wynika z opublikowanego właśnie przez Komisję Europejską raportu. Kraje UE nie wywiązały się do tej pory z niemal żadnych swoich zobowiązań. Zdecydowana większość państw nie zadeklarowała swojego wkładu do funduszy, mających wpierać uchodźców poza obszarem UE. Stolice nie delegują też funkcjonariuszy i ekspertów, którzy mają pomóc chronić granice Wspólnoty.

To kompletne fiasko dotychczasowej polityki Brukseli ws. imigrantów. Tak wynika z opublikowanego właśnie przez Komisję Europejską raportu. Kraje UE nie wywiązały się do tej pory z niemal żadnych swoich zobowiązań. Zdecydowana większość państw nie zadeklarowała swojego wkładu do funduszy, mających wpierać uchodźców poza obszarem UE. Stolice nie delegują też funkcjonariuszy i ekspertów, którzy mają pomóc chronić granice Wspólnoty.
Uchodźcy w Berlinie /Kay Nietfeld /PAP/EPA

W środę, na dzień przed kolejnym szczytem UE ws. uchodźców, Komisja Europejska przedstawiła raport, w którym opisuje, jak UE i jej państwa członkowskie radzą sobie z kryzysem migracyjnym. Z informacji, jakie przekazano, wynika, że kraje unijne nie wypełniają swoich zobowiązań.

Chcemy, by państwa członkowskie szybko odpowiedziały na apel w sprawie (wydelegowania) około 1000 ekspertów do wsparcia prac w centrach rejestracji uchodźców (tzw. hotspotach) - apelował na konferencji prasowej w Brukseli wiceszef KE Frans Timmermans.

Do tej pory tylko sześć państw członkowskich - Austria, Belgia, Holandia, Rumunia, Słowacja i Hiszpania - zapowiedziało, że wyśle w sumie 81 osób, które będą oddelegowane do pracy wraz z ekspertami Europejskiego Urzędu Wsparcia w dziedzinie Azylu. Docelowo takich dodatkowych pracowników ma być 374.

Również tylko sześć krajów - Belgia, Czechy, Litwa, Portugalia, Rumunia i Szwecja - zobowiązało się wysłać w sumie 48 osób do wsparcia unijnej agencji ochrony granic zewnętrznych Frontex. Kraje członkowskie powinny zaś oddelegować do Frontexu 775 funkcjonariuszy.

Nie lepiej wygląda kwestia wsparcia finansowego funduszy i agencji mających pomagać uchodźcom w regionach konfliktów, by nie zasilali oni szeregów tych, którzy już zmierzają do Europy. Z 500 mln euro, które państwa członkowskie mają wyłożyć na fundusz powierniczy na rzecz Syrii, do tej pory uzbierano jedynie deklaracje wpłaty 8 mln euro.

Najwyższy czas, aby kraje członkowskie wypełniły swoje zobowiązania - oświadczył Timmermans.

Co więcej, tylko trzy kraje członkowskie - Niemcy, Luksemburg i Hiszpania - zapowiedziały, że wyłożą po 3 mln euro na fundusz na rzecz Afryki. Jego wysokość - według założeń KE - ma sięgać 1,8 mld euro.

Polska nie przekazała żadnych zobowiązań na te dwa cele - Syrię i Afrykę.

Z raportu KE wynika ponadto, że od wrześniowego szczytu UE stolice zobowiązały się do przekazania 275 mln euro na międzynarodowe organizacje wspierające uchodźców. 80 procent z tej sumy wyłożyły tylko dwa kraje: Niemcy i Wielka Brytania. By osiągnąć zakładane 500 mln euro, potrzeba więc jeszcze deklaracji wpłat na 225 mln.

Państwa unijne nie spieszą się też z przekazywaniem harmonogramów, kiedy i ilu uchodźców są w stanie przyjąć w ramach uzgodnionych programów relokacji. To konieczne, by program mógł w pełni wystartować. Do tej pory informacje takie przekazało tylko kilka krajów.

(edbie)