Prezydent Międzynarodowej Federacji Samochodowej Jean Todt w ostatnich tygodniach odwiedził cztery najbardziej zaludnione kraje świata. Zalicza się do nich Indonezja, w której wybudowany został tor wyścigowy. Jednak zdaniem 63-letniego Francuza nie jest on jeszcze gotowy na przyjęcie zespołów Formuły 1.

Tor Sentul umiejscowiony został 42 kilometry od Dżakarty. W ostatnich miesiącach media spekulowały, że już w najbliższych sezonach Grand Prix Indonezji mogłoby zostać włączone do kalendarza wyścigów, jednak Jean Todt nie jest przekonany do tego pomysłu. Bardzo cieszymy się z szybkiego rozwoju sportów motorowych w Azji - powiedział prezydent FIA w rozmowie z dziennikiem "Jakarta Post". Wybrałem się jednak na Sentul i nie mam wątpliwości, że nie prezentuje on jeszcze standardów, których oczekujemy od torów Formuły 1. Musi zostać znacząco unowocześniony - zaznaczył.

Zdaniem Todta Indonezja w ciągu najbliższych kilku lat nie będzie więc w stanie dołączyć do Japonii, Chin, Malezji, Singapuru oraz Korei Południowej, które mają już swoje miejsce w kalendarzu Grand Prix. Mogą się tutaj natomiast odbywać wyścigi serii WTCC - zaznaczył Francuz.