Państwowa Komisja Wyborcza broni się przed zarzutami, jakoby zbyt długo zwlekała z ogłoszeniem wyników wyborów do europarlamentu. Polacy poznali wyniki ponad dobę po zamknięciu lokali wyborczych. W Niemczech natomiast wyniki podano już o 2:30 w nocy.

Ta różnica wcale nie wynika ze sprawności czy niesprawności komisji wyborczych, ale z przyjętych zasad uznawania wyników za ważne - tłumaczył przewodniczący PKW.

W Niemczech protokoły głosowań w lokalach są po prostu komisyjnie skanowane i szyfrowanymi łączami niemal natychmiast trafiają do komisji centralnej. Ta z kolei, dzięki elektronice, ma znacznie łatwiejsze zadanie ich sumowania i publikowania.

Polski system wyborczy opiera się jednak na obiegu papierowym; protokoły obwodowe trafiają na papierze do komisji rejonowych, tam kolejnym dokumentem są sumowane i kierowane do komisji okręgowych, a dopiero potem, jeszcze innym - do PKW.

Każdy niewyraźny zapis, spóźniony samolot czy nieścisłość w tym łańcuchu, dodatkowo przeciągają zbieranie całości głosów.

Gdyby stosować drogę elektroniczną - byłoby znacznie szybciej, ale to nie zależy od PKW, która wykonuje prawo, ale od posłów, którzy je uchwalili.

Zmiana w systemie liczenia głosów jest nieunikniona - usłyszał od członków PKW nasz reporter - ale na pewno nie przy okazji najbliższych wyborów. PKW uważa, że w tej chwili taka zmiana mogłaby zostać źle przyjęta przez opinię publiczną

Widzicie, jaka jest atmosfera w toku tego głosowania, kiedy pojawił się problem z szybkością ogłoszenia wyników. A co będzie, jeżeli zakwestionuje się wyniki podane drogą elektroniczną - powiedział sędzia Stefan Jaworski, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.

Poza tym konieczna jest zmiana przepisów - czyli decyzja parlamentu. I zbudowanie bezpiecznego, sprawnego systemu elektronicznego.

PiS: W jednej z komisji wynoszono głosy bez wywieszenia protokołu

To sytuacja, która naraża cały przebieg głosowania - tak Antoni Macierewicz skomentował film zaprezentowany na konferencji w Sejmie. Przedstawiciele PiS pokazali nagranie, na którym widać jak członkowie jednej z obwodowych komisji wyborczej w Warszawie opuścili lokal bez wywieszenia na drzwiach protokołu z głosowania. Według Macierewicza podobna sytuacja mogła mieć miejsce w innych komisjach w kraju. Czytaj więcej TUTAJ.

(j.)