Porażka 1:2 w towarzyskim meczu z Holandią, rozegranym w ramach przygotowań do Euro 2016, powinna wyzwolić w drużynie sportową złość - uważa kapitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski. Równocześnie zaś podkreśla: "Najwyższa forma ma przyjść z pierwszym gwizdkiem w Nicei. Zachowujemy spokój".

Porażka 1:2 w towarzyskim meczu z Holandią, rozegranym w ramach przygotowań do Euro 2016, powinna wyzwolić w drużynie sportową złość - uważa kapitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski. Równocześnie zaś podkreśla: "Najwyższa forma ma przyjść z pierwszym gwizdkiem w Nicei. Zachowujemy spokój".
Po lewej: Robert Lewandowski i Jeffrey Bruma. Po prawej: Wojciech Szczęsny i druga bramka dla Holandii autorstwa Georginio Wijnalduma /Bartłomiej Zborowski /PAP

Ten mecz może być dla nas dobrą lekcją, aby wyciągnąć odpowiednie wnioski. Teraz mamy dwa dni przerwy, dzięki czemu wrócimy do Krakowa ze świeżą głową i z podejściem, że musimy wystrzegać się błędów. Trzeba też zobaczyć, co w meczu z Holandią zawiodło i czego zabrakło, zwłaszcza żeby zaskoczyć rywala. Na pewno trochę za wolno rozgrywaliśmy swoje akcje, pressing też był spóźniony o 2-3 metry. Mieliśmy również kilka sytuacji, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać - tak Lewandowski podsumował potyczkę w Gdańsku.

Napastnik nie rozegrał pełnego spotkania - w pewnym momencie zasygnalizował trenerowi Adamowi Nawałce zmianę i w 67. minucie opuścił boisko. Wcześniej było ustalone, że zagram mniej, bo nie potrzebuję meczowego rytmu. Nie byłem specjalnie zmęczony po zgrupowaniu w Arłamowie, dało się natomiast odczuć, że gramy na grząskim boisku. Ono "weszło" nam w nogi i w drugiej połowie nie było łatwo biegać - powiedział. Jak przyznał, spodziewa się, że również w poniedziałkowym meczu z Litwą opuści murawę wcześniej: Nie wiem, ile minut zagram, ale nie spodziewam się, aby był to cały mecz.

Lewandowski podkreślił, że sparing z Holandią był tylko jednym z etapów przygotowań do mistrzostw Europy, i przekonywał, że po porażce nie należy popadać w pesymizm. Budujemy formę na Euro i nie będę uspokajał kibiców. My zachowujemy spokój i normalnie przygotowujemy się do mistrzostw, aby najwyższa dyspozycja pojawiła się wraz z pierwszym gwizdkiem w Nicei. Poza tym, patrząc na światowy ranking, to my atakujemy z najniższego miejsca - zauważył.

Zaznaczył także, że w spotkaniu można było dostrzec kilka pozytywów - zaliczył do nich bramkę zdobytą po stałym fragmencie gry. Było też parę dobrych strzałów, przeprowadziliśmy też kilka akcji, które przy lepszym rozegraniu mogły zakończyć się bramką - mówił. Poza tym spodziewam się, że ta porażka wyzwoli w nas sportową złość. Na Euro nie ma przebacz, bo rywale będą grali ostro. We Francji trzeba nastawić się na twardą grę i w każdej sekundzie dawać z siebie wszystko - stwierdził.

Po meczu z Holandią podopieczni Adama Nawałki dostali wolne do 4 czerwca, kiedy to mają stawić się w Krakowie. Dwa dni później, w poniedziałek, zagrają na stadionie Wisły z Litwą i będzie to dla nich ostatni sprawdzian przed mistrzostwami, które startują już 10 czerwca.

Teraz mamy czas, aby odpocząć i przeanalizować błędy - podsumował Lewandowski.

Swoje pierwsze spotkanie w grupie C francuskiego turnieju biało-czerwoni rozegrają 12 czerwca -zmierzą się wówczas w Nicei z Irlandią Północną. Cztery dni później ich przeciwnikiem w meczu na Stade de France w podparyskim Saint-Denis będą aktualni mistrzowie świata Niemcy. Z kolei 21 czerwca w swoim ostatnim grupowym pojedynku podopieczni Adama Nawałki spotkają się w Marsylii z Ukraińcami.

(edbie)