Europejskie linie lotnicze zaczynają obliczać straty spowodowane wstrzymaniem ruchu lotniczego z powodu chmury popiołów ze znajdującego się pod islandzkim lodowcem Eyjafjallajoekull wulkanu. Według Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych zamknięcie przestrzeni powietrznej oznacza dla linii brak przychodów rzędu około 150 milionów euro każdego dnia.

Air France ocenia, że każdego dnia tracą 35 milionów euro. British Airways szacują swoje straty na 17-26 milionów euro dziennie. Skandynawskie linie lotnicze SAS straciły nawet 29 milionów w ciągu czterech dni.

Komisja Europejska ogłosiła, że jest gotowa szybko zatwierdzać pomoc publiczną, jaką rządy państw UE będą mogły przekazać liniom lotniczym, by zrekompensować im straty. Unijny komisarz ds. transportu Siim Kallas zapowiedział, że dla Komisji Europejskiej priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa pasażerów, a wszelkie decyzje dotyczące zamknięcia przestrzeni powietrznej będą podejmowane na podstawie danych naukowych.

80 proc. lotnisk jest zamkniętych - to się staje nie do zniesienia - powiedział Kallas. Z ocen ekspertów wynika, że nawet po przywróceniu ruchu, liniom lotniczym zajmie 3-4 dni powrót do normalnego rozkładu lotów.

Kallas powiedział, że w ciągu tygodnia powinna być gotowa pierwsza ocena strat poniesionych przez linie lotnicze. Po dokonaniu takiej analizy możliwe będzie zwrócenie się przez przewoźników do swoich rządów o wsparcie w formie pomocy publicznej.