Czy wypada wysyłać życzenia świąteczne SMS-em, obdarowywać się drogimi prezentami i nie odpakowywać ich zaraz po otrzymaniu? Na te i inne pytania odpowiadał w rozmowie z dziennikarką RMF FM specjalista od savoir vivre'u Wojciech Wocław.

Magda Wojtoń: Przed nami czas świąt, a to oznacza również wigilijne spotkania w pracy. To piękny okres, a z jakiegoś powodu nas stresuje. Pojawia się pytanie, jak się zachować: samemu podejść do szefa z życzeniami, czy czekać, by to on wykonał ten pierwszy krok i podszedł do nas?

Wojciech Wocław: Myślę, że można by się tutaj odwołać do dwóch rzeczy. Pierwsza jest taka, że szef jest zawsze gospodarzem przyjęcia organizowanego w miejscu pracy i ma prawo pewne gesty wykonać pierwszy. Powitać gości, w tym przypadku również złożyć życzenia. Natomiast pamiętajmy o tym, że czasem szef ma bardzo wielu pracowników i nie jest to możliwe, żeby podszedł do każdego z osobna, każdemu uścisnął rękę. Może zrobić to w takiej formie, kiedy przemawia i wszystkim jednocześnie składa życzenia. Druga zasada jest taka, że składanie życzeń, to przecież jest wyraz tego, że jesteśmy życzliwi i serdeczni wobec drugiej osoby, więc nie kontrolowałbym tego ani nie poddawał tego żadnym zasadom. Składajmy sobie po prostu te życzenia, byle one były szczere i płynęły z serca.

A co, jeżeli takiego spotkania nie ma, a czuje się wewnętrzną potrzebę, żeby życzyć szefowi wesołych świąt? Czy mijając się na korytarzu mogę to zrobić, czy może zapukać do jego gabinetu, czy jeśli on pierwszy też nie wychodzi z inicjatywą, o tych życzeniach zapomnieć?

Tutaj należy pamiętać o jednej rzeczy. W pracy pracujemy zespołowo i nie można zapomnieć o swoich współpracownikach. I w takiej sytuacji, najlepiej będzie, jeśli namówimy nasz zespół do tego, żeby przygotować coś dla szefa. To może być po prostu kartka świąteczna, albo delegacja trzech pracowników, która idzie i składa życzenia składa w imieniu całej załogi. Wtedy i uda nam się przekazać te nasze serdeczności świąteczne i przy okazji wypaść dobrze wobec naszych współpracowników.

Czyli składanie szefowi życzeń w pojedynkę raczej nie pasuje?

Jeśli by sprzyjała temu sytuacja - np. spotkaliśmy się gdzieś na korytarzu przed samymi świętami i atmosfera jest taka, a nie inna, szef uśmiecha się do nas - to wtedy pasuje. Natomiast jeśli chodzi o takie indywidualne wyjście do szefa, to ja jednak radziłbym, żeby to zorganizować razem ze współpracownikami.

A życzenia wysłane SMS-em?

Do szefa? Nie wiem, czy bym zaryzykował takie rozwiązanie, chyba nie. Ja w ogóle odradzam wysyłanie życzeń SMS-em. Uważam, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest kartka, którą możemy wysłać na kilka dni przed świętami. Myślę, że nawet jeszcze wysłana dziś, albo jutro, dotrze do odbiorcy. No oczywiście nie unikniemy tych wszystkich elektronicznych rozwiązań, ale głosiłbym tutaj wyższość maila nad  SMS-em. Napiszmy e-maila, ostatecznie wyślijmy również tego sms-a, ale niech to będą szczere życzenia, dwa zdania napisane od nas, a nie rymowane wierszyki znalezione gdzieś w internecie. Niech to będą życzenia indywidualne, skierowane do kogoś kogo znamy, ale niech to będą też życzenia, w których napiszemy jakie te święta dla kogoś powinny być. Spokojne, pełne radości, optymizmu, wypełnione spotkaniami z rodziną. Myślę, że każdy z nas odczuwa ten czas podobnie, szczególnie po całym roku gonitwy, bieganiny, ciężkiej pracy.

Święta to piękny czas, ale czasami niestety nas też stresuje. Jakie są zasady dobrego zachowania, jeżeli chodzi o rozdawanie prezentów?

Jeśli otrzymujemy prezent, to powinniśmy go odpakować od razu po tym, jak go dostaniemy. To jest taka podstawowa zasada. Oczywiście, jeśli tych prezentów jest mnóstwo, to trzeba przyjąć jakąś kolejność. Bardzo ważne jest to, żeby się ucieszyć z otrzymanego prezentu i podziękować temu, kto nam ten prezent podarował. Czasem się zdarza, że nam się prezenty nie podobają, że są nietrafione. Ale pamiętajcie wtedy drodzy państwo, że wystarczy się ucieszyć z gestu, który ktoś wykonał, z tego, że ktoś o nas pamiętał, że obdarzył nas życzliwością i serdecznością. I wtedy zapominamy o tych wartościach materialnych, a to co najważniejsze pozostaje. Zatem uśmiechamy się, dziękujemy, odpakowujemy w końcu ten prezent, ciesząc się tym co otrzymaliśmy, a przede wszystkim tym, że ktoś o nas pamiętał.

Czasami stresujemy się też, kiedy nie mamy dużo pieniędzy, a chcemy komuś podarować coś najnowszego, najbardziej modnego, a ta osoba da nam właśnie taką rzecz. Na tej linii powstaje wtedy pewien zgrzyt.

Nie można sprawiać takich prezentów. Prezent ma być wyrazem pamięci, sympatii, czasem wdzięczności, ale nie może być dowodem tego, że jesteśmy lepiej sytuowani od drugiej osoby. Prezent zawsze powinien być dostosowany do tej drugiej osoby jeśli chodzi o wartość materialną po to, aby ta druga osoba właśnie nie poczuła się zakłopotana, że nie może się w ten sposób odwdzięczyć. Proszę pamiętać, że wręczając bardzo drogie prezenty osobie, która nie może nam się w ten sposób odwdzięczyć, doprowadzimy do tego, iż prędzej czy później  poczuje się jak taki ubogi krewny i przestanie chcieć spędzać w naszym towarzystwie czas. To po prostu nic miłego. A jeżeli prezent będzie po prostu objawem tego, że o kimś pamiętamy, że chowamy go głęboko w sercu, no to nawet jeśli on będzie materialnie skromny, to wyrazi to co w prezentach najważniejsze.