Czy nie ma już żadnych świętości? Takie pytanie zadają brytyjscy rodzice po emisji reklamy jednej z sieci domów towarowych. Handlowcy narazili się klientom, bo bezceremonialnie informują dzieci, że prezentów wcale nie przynosi Święty Mikołaj.

W reklamie przebrane za choinki dzieci występują w szkolnym przedstawieniu. Na widowni siedzą dumni rodzice. Kto przyniósł mi na gwiazdkę Xbox'a, kto kupił pluszaka, a kto sprawił dziadkowi komputer? - śpiewają dzieci. Otóż nie Święty Mikołaj, lecz mama - odpowiada na te pytania mała dziewczynka.

Reklama wywołała burzę na Wyspach. Dziękuję, że zrujnowaliście nam święta. Moja trzyletnia córka już nigdy mi nie zaufa - piszą do urzędu regulującego brytyjski rynek reklam rozzłoszczeni rodzice.

Mama - jak informują nas twórcy filmu - zapłaciła za prezenty kartą kredytową. Gdyby nie cudowna karta, nie mogłaby sobie na to pozwolić. Zdaniem wielu rodziców, nie chodzi tylko o Świętego Mikołaja. Takie granie na emocjach w dobie kryzysu to - ich zdaniem - cios poniżej pasa.