Przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie protestowali zwolennicy reformy wymiaru sprawiedliwości autorstwa PiS. Na demonstracji pojawili się m.in. członkowie klubów "Gazety Polskiej".

Organizator protestu, działacz opozycji w okresie PRL i przewodniczący warszawskiego klubu "Gazety Polskiej" Adam Borowski tłumaczył, że hasło protestu to "Obrońmy naszą suwerenność".

Żądamy dokończenia reformy wymiaru sprawiedliwości, ani kroku w tył - powiedział podczas manifestacji przed Trybunałem Konstytucyjnym w Warszawie Adam Borowski.

Jego zdaniem, rząd dostał w wyborach parlamentarnych mandat do tego, by wymiar sprawiedliwości został do końca zreformowany.

Zadałem sobie trud i przejrzałem Traktat Lizboński. Tam wymiar sprawiedliwości nie podlega kompetencjom UE. To jest nasze suwerenne prawo. To, co robią urzędnicy unijni to jest nadużywanie prawa - dodał.

Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz podkreślił, że sobotnia manifestacja pokazuje, że Polska chce sprawiedliwości i solidarności. Jak mówił "bez sprawiedliwych sądów nie będzie wolności". Walczymy przede wszystkim o sądy, bo one są dzisiaj narzędziem cenzury - dodał.

Sakiewicz ocenił, że "nie ma nic gorszego niż złodziej w todze", bo ci ludzi mają wymierzać prawo, a nie je łamać".

Jourova: Polska reforma sprawiedliwości dokonywana jest z pomocą łomu

Wiceszefowa Komisji Europejskiej Viera Jourova w piątek w wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel", powiedziała, że "tak zwana reforma ( sprawiedliwości - przyp. red) w Polsce dotarła do bardzo niebezpiecznego momentu, ponieważ może być nieodwracalna". "Dotyczy ona wszystkich poziomów systemu" - alarmowała. Obecnie dotyczy ona prawie 400 z 10 000 sędziów, ale sytuacja jest znacznie poważniejsza, niż sugerują te liczby. Przebudowa systemu sądowego została w dużej mierze zakończona, szczególnie na szczycie - w Trybunale Konstytucyjnym, na poziomie prezesów sądów. A w części Sądu Najwyższego idzie pełną parą - oceniła.

Unijna komisarz wyraziła obawę, że system, który buduje polski rząd, a którego częścią jest nowa ustawa, otwiera niezwykle szerokie możliwości prowadzenia działań dyscyplinarnych, co - jej zdaniem - ma zagrażać niezależności sędziów. 

Nie jest to już ukierunkowana interwencja przeciwko pojedynczym czarnym owcom, jak jest też w innych krajach członkowskich UE, ale bombardowanie na dużą skalę. To nie jest reforma, lecz niszczenie. Dlatego zastrzegamy sobie wszystkie opcje prawne i obecnie szczegółowo analizujemy nowe prawo - powiedziała Jourova.

Opracowanie: