Prezydencki projekt noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa odesłany przez Sejm do komisji sprawiedliwości. Powodem poprawki zgłoszone w drugim czytaniu zarówno przez Prawo i Sprawiedliwość, jak i opozycję. Najważniejsza poprawka PiS przewiduje wykreślenie własnej wcześniejszej poprawki, zgodnie z którą kandydatów do KRS mogłyby zgłaszać m.in. grupy 25 prokuratorów, adwokatów, radców prawnych i notariuszy. "Ponieważ padały zarzuty, że oto obok sędziów wyłaniać kandydatów do KRS spośród sędziów będą mogli w Polsce prokuratorzy, notariusze, adwokaci, w związku z tym decydujemy się wycofać ten zapis" - ogłosił poseł PiS Stanisław Piotrowicz. Odrzucenia projektu domagają się Platforma Obywatelska i Nowoczesna. Poseł PO Borys Budka, zwracając się w czasie sejmowej debaty do polityków PiS, stwierdził: "Nic się nie zmieniło od lipcowych protestów, niestety nie wyciągnęliście żadnych wniosków. Nadal forsujecie zmiany, które są niezgodne z konstytucją".

Prezydencki projekt noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa odesłany przez Sejm do komisji sprawiedliwości. Powodem poprawki zgłoszone w drugim czytaniu zarówno przez Prawo i Sprawiedliwość, jak i opozycję. Najważniejsza poprawka PiS przewiduje wykreślenie własnej wcześniejszej poprawki, zgodnie z którą kandydatów do KRS mogłyby zgłaszać m.in. grupy 25 prokuratorów, adwokatów, radców prawnych i notariuszy. "Ponieważ padały zarzuty, że oto obok sędziów wyłaniać kandydatów do KRS spośród sędziów będą mogli w Polsce prokuratorzy, notariusze, adwokaci, w związku z tym decydujemy się wycofać ten zapis" - ogłosił poseł PiS Stanisław Piotrowicz. Odrzucenia projektu domagają się Platforma Obywatelska i Nowoczesna. Poseł PO Borys Budka, zwracając się w czasie sejmowej debaty do polityków PiS, stwierdził: "Nic się nie zmieniło od lipcowych protestów, niestety nie wyciągnęliście żadnych wniosków. Nadal forsujecie zmiany, które są niezgodne z konstytucją".
Po lewej: przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Stanisław Piotrowicz podczas posiedzenia komisji późnym wieczorem (fot. Jakub Kamiński), po prawej: poseł PO Borys Budka w czasie debaty na sali plenarnej Sejmu (fot. Leszek Szymański) /Jakub Kamiński, Leszek Szymański /PAP

Prezydencki projekt ws. Krajowej Rady Sądownictwa zakłada m.in. wybór 15 sędziowskich członków Rady przez Sejm większością 3/5 głosów. Dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie.

Pierwotnie - według propozycji prezydenta - w przypadku klinczu każdy poseł głosowałby tylko na jednego kandydata. Zgodnie jednak z najważniejszą poprawką PiS, każdy klub poselski mógłby wskazywać nie więcej niż dziewięciu kandydatów na członków Rady. Spośród nich - jak głosi projekt obecnie - "właściwa komisja sejmowa ustala listę (...) 15 kandydatów na członków Rady z zastrzeżeniem, że na liście uwzględnia się co najmniej jednego kandydata wskazanego przez każdy klub poselski".

Sejm wybiera członków Rady na wspólną czteroletnią kadencję (...) większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, głosując na listę kandydatów - stanowi projekt.

W przypadku niedokonania wyboru w tym trybie Sejm - jak czytamy - miałby wybierać członków Rady bezwzględną większością głosów (czyli 50 procent plus jeden) w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, głosując na wcześniej zgłoszoną listę. Ten zapis również jest wynikiem poprawki PiS .

Obecni sędziowscy członkowie KRS-u mieliby pełnić swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich wybranych na nowych zasadach członków Rady-sędziów.

Stanisław Piotrowicz (PiS): Wycofujemy poprawkę dot. zgłaszania kandydatów do KRS przez prawników

Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało natomiast o wycofaniu poprawki, która przewidywała, że podmiotami uprawnionymi do zgłaszania sędziów, którzy mogliby zostać kandydatami na członków KRS, byłyby - oprócz grup: dwóch tysięcy obywateli i 25 sędziów - także grupy: 25 prokuratorów, adwokatów, radców prawnych i notariuszy.

O wycofaniu poprawki poinformował szef sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz. Jak wyjaśnił: Ponieważ padały zarzuty, że oto obok sędziów wyłaniać kandydatów do KRS spośród sędziów będą mogli w Polsce prokuratorzy, notariusze, adwokaci, w związku z tym decydujemy się wycofać ten zapis i taką poprawkę składam.

Równocześnie poseł PiS podkreślał, że w żadnym znaczącym państwie europejskim nie ma sytuacji, by to środowiska sędziowskie decydowały o tym, kto będzie sędzią, kto nim nie będzie, kto zostanie pociągnięty do odpowiedzialności czy komu zostanie uchylony immunitet.

Zaznaczył również, że "nie ma zdrowych sądów bez ludzi sumienia i ludzi odpornych na wszelkiego rodzaju naciski".

Często powiada się, że trzeba stworzyć prawne ramy niezawisłości sędziowskiej. Zgadzam się z tym, ale są pewne granice możliwości prawnych. Przede wszystkim człowiek, który decyduje się być sędzią, musi mieć odporność w sobie. To nie jest tylko kwestia odporności wobec świata politycznego - to jest kwestia odporności na wszelkiego rodzaju inne naciski - mówił szef sejmowej komisji sprawiedliwości.

Prezydencki minister kontra szef Krajowej Rady Sądownictwa

Wiceszef kancelarii prezydenta Paweł Mucha stwierdził w czasie debaty, że Andrzej Duda "jest zwolennikiem zmiany sposobu wyboru członków KRS".

Proponowane w projekcie rozwiązania mają być gwarancją tego, że nie będzie to wybór monopartyjny - zaznaczył.

Zapisy projektu dotyczące zmiany sposobu wybierania członków KRS doprowadziły jednak do starcia między Muchą a szefem Krajowej Rady Sądownictwa sędzią Dariuszem Zawistowskim.

Zobacz również:

Ten ostatni, odnosząc się do propozycji wyboru członków KRS przez posłów, stwierdził, że szykowany jest "zamach na władzę sądowniczą".

Zawistowskiego najbardziej oburzył proponowany sposób zgłaszania kandydatów na członków KRS, który - jak podkreślał szef Rady - "pozbawi sędziów realnego wpływu - nawet na wskazanie kandydatów, spośród których Sejm miałby dokonać wyboru".

Dariusz Zawistowski przekonywał również, że takie rozwiązanie to całkowite wypaczenie prezydenckich założeń.

Odpowiadając na te zarzuty, wiceszef kancelarii Andrzeja Dudy stwierdził, że "tak władze sędziowskiego samorządu wybiera się w wielu demokratycznych krajach na świecie". Podkreślił również, że prezydenckie propozycje wprowadzają "czynnik kontroli społecznej".

Taki model, kiedy sędziowie dokonują oceny sędziów bez żadnej kontroli społecznej, jest właściwy? Naszym zdaniem nie jest właściwy. Jest nietrafny - mówił Paweł Mucha.

Borys Budka (PO): Projekt ws. KRS nadaje się tylko do kosza

Odrzucenia projektu noweli o KRS chce Platforma Obywatelska. Wniosek taki zgłosił Borys Budka, były minister sprawiedliwości, który przekonywał, że projekt jest niezgodny z konstytucją, łamie zasady trójpodziału władzy i przede wszystkim uzależnia polskie sądy od polityków. Słowem: nadaje się do kosza.

Nic się nie zmieniło od lipcowych protestów, niestety nie wyciągnęliście żadnych wniosków. Nadal forsujecie zmiany, które są niezgodne z konstytucją, a których jedynym celem jest upartyjnienie polskiego wymiaru sprawiedliwości - mówił Budka, zwracając się do polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Ocenił, że zapisy dot. wyboru członków KRS powodują, że "możecie zablokować wybór sędziów w pierwszym kroku".

Zobacz również:

Ten projekt to oszustwo wobec tych, do których się odwołujecie - oświadczył.

Budka stwierdził również, że "teraz w sądach prokurator generalny rozdaje karty: te karty są znaczone".

Żona kolegi prokuratora generalnego, jego zastępcy, zostaje prezesem sądu w Sosnowcu - to są wasze standardy - komentował.

Poseł Platformy podkreślił, że KRS była filarem niezależności sądów od polityków.

Chcecie to zburzyć i przypieczętować powrót do reguł PRL (...), powrót do najgorszych czasów stalinowskich, kiedy politycy pisali wyroki w sądach - oskarżał Budka.

Kamila Gasiuk-Pihowicz (N): Poprawki PiS doprowadzą do jeszcze większych patologii

Wniosek o odrzucenie projektu, ale także szereg poprawek do niego, zgłosiła również posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz.

Jak przekonywała: PiS-owskie poprawki do prezydenckiego projektu doprowadzą do jeszcze większych patologii w sądownictwie.

Oceniła także, że projekt - powierzając wybór członków KRS Sejmowi - likwiduje niezawisłość sędziowską.

Zmiany, które wprowadza PiS, to jest ewidentne przesunięcie decyzyjności z Pałacu Prezydenckiego do gmachu ministerstwa (sprawiedliwości) w Alejach Ujazdowskich - gmachu, który od dwóch lat jest jednocześnie siedzibą Prokuratora Generalnego - podkreśliła Gasiuk-Pihowicz.

Kukiz’15 zgłosi poprawkę, PSL nie zgłosi kandydatów

W trakcie debaty padła zapowiedź, że klub Kukiz'15 zgłosi poprawkę, według której - jeśli Sejm nie wybrałby członków KRS w pierwszej turze większością 3/5 głosów - to brakujący sędziowie byliby wybierani w wyborach powszechnych.

Poseł Kukiz’15 Jerzy Jachnik zwrócił ponadto uwagę, że niekonsekwencją projektu jest fakt, że wybrani na nowo mają być tylko członkowie Rady będący sędziami - a zasiadający w niej posłowie już nie.

Jan Łopata z PSL powtórzył z kolei znane już wcześniej stanowisko ludowców, że nie zgłoszą swoich kandydatów do KRS.

Projekt prezydencki proponuje forsowany od kilku miesięcy przez większość parlamentarną pomysł wygaszania kadencji wszystkich członków KRS. Jest to w sposób oczywisty niezgodne z konstytucją - podkreślił poseł PSL.


(e)