Mamy do czynienia z kolejną grą socjotechniczną - tak prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił list prezydenta Bronisława Komorowskiego do szefów partii i klubów parlamentarnych, potępiający zabójstwo pracownika łódzkiego biura PiS.

Komorowski w liście podkreślił, że ubiegłotygodniowe wydarzenia w Łodzi muszą stanowić poważne ostrzeżenie. Zaznaczył, że bratobójczy zamach, dokonany przez szaleńca na pracowników biura parlamentarnego PiS w Łodzi zasługuje na pełne i jednoznaczne potępienie.

Mamy już dzisiaj w Polsce taką sytuację, że to nie o słowa chodzi, tylko o fakty. Jeżeli nie zostaną wyciągnięte wnioski np. wobec Palikota i to wnioski o charakterze karnym, to my w żadne pojednanie nie uwierzymy, bo jeśli ktoś wyraźnie podżegał do zabójstwa i do zabójstwa doszło i nie jest traktowany przez wymiar sprawiedliwości tak, jak powinien być traktowany, no to cóż. Mamy do czynienia z kolejną grą socjotechniczną - powiedział dziennikarzom Kaczyński po spotkaniu w Łapach.

W jego ocenie dochodzi obecnie do "rozmywania" całej sprawy, poprzez dodawanie ochrony ludziom, którzy wcale nie są zagrożeni. Zagrożone jest Prawo i Sprawiedliwość, atak był na Prawo i Sprawiedliwość, nas bez przerwy atakują, odsądzają od czci i wiary, obrażają bezkarnie, a sądy na to nie reagują - podkreślił Kaczyński.

Dodał, że sądy nie reagowały także na obrażanie Lecha Kaczyńskiego, czego - jak zaznaczył prezes PiS - teraz mamy efekty.

To musi być odwrócone, jednoznacznie potępione. Ludzie, którzy byli w to szczególnie zaangażowani albo muszą ponieść odpowiedzialność, tak jak Palikot, już w sensie czysto prawnym albo przynajmniej w sensie politycznym, nie mogą być na pierwszej linii. Krótko mówiąc, to tylko i wyłącznie nas przekona - powiedział prezes PiS.

Jeżeli nie, to będziemy uważali, że socjotechnika, która z całym rozmysłem była stosowana przez 5 lat, a która doprowadziła do tragedii, także do tragedii smoleńskiej, żeby była jasność, że ta socjotechnika w gruncie rzeczy po krótkiej przerwie będzie stosowana w dalszym ciągu, a wszystkie te oświadczenia są fałszywe - podkreślił Kaczyński.

Spotkanie w Łapach, gdzie w ostatnich latach upadły dwa duże zakłady (cukrownia i Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego), najwięksi w mieście pracodawcy, poprzedzało udział lidera PiS w konwencji wyborczej tej partii w Białymstoku.