Prezydent Bronisław Komorowski eksperymentował z przepraszaniem i eksperyment się nie udał - w ten sposób szef klubu PiS Mariusz Błaszczak odniósł się do listu prezydenta w sprawie morderstwa w biurze PiS.

Prezydent Bronisław Komorowski skierował list do szefów partii i klubów parlamentarnych, w którym napisał, że bratobójczy zamach, dokonany przez szaleńca, na pracowników biura parlamentarnego PiS w Łodzi zasługuje na pełne i jednoznaczne potępienie.

Ta zbrodnia, wywołana emocjami politycznej natury, mogła wydarzyć się wszędzie - napisał Komorowski. Podkreślił, że ubiegłotygodniowe wydarzenia w Łodzi muszą stanowić poważne ostrzeżenie.

Prezydent zaznaczył, że dobrze, iż pojawiają się deklaracje i oświadczenia potępiające agresję w życiu publicznym. Zadeklarował też poparcie dla inicjatyw politycznych, które położą kres "bezsensownej wojnie polsko-polskiej". Wierzę w braterstwo Polaków - podkreślił.

Błaszczak, odnosząc się do listu, powiedział, że "prezydent Komorowski, jak sam powiedział, eksperymentował z przepraszaniem i eksperyment się nie udał".

W ubiegłym tygodniu prezydent w wywiadzie dla TVN i TVN24 powiedział: Zrobimy eksperyment: ja bardzo serdecznie przepraszam. Jestem skłonny przeprosić za Janusza Palikota, jestem skłonny przeprosić za Antoniego Macierewicza, za pana Kurskiego, za Stefana Niesiołowskiego, za moje wypowiedzi (...) i zobaczymy, co z tego wyniknie - powiedział prezydent.

Błaszczak oświadczył, że jest rozczarowany tym, że prezydent nie podpisał się pod "deklaracją łódzką" przeciwko przemocy w polityce przygotowaną przez PiS. Byłoby lepiej, gdyby prezydent uderzał się we własne piersi, jak napisał w liście, a nie w cudze - powiedział szef klubu PiS.

Zapowiedział, że w czwartkowym pogrzebie zamordowanego w łódzkim biurze PiS Marka Rosiaka weźmie udział "znakomita większość" parlamentarzystów PiS. W związku z tym, dodał, zwrócił się we wtorek rano do marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny pismo z prośbą o zarządzenie przerwy w obradach Sejmu na czas pogrzebu. PiS chce, by czwartkowe obrady Sejmu rozpoczęły się o godzinie 19.