Andrzej Bargiel ma już na swoim koncie drugi z pięciu 7-tysięczników byłego Związku Radzieckiego, które zamierza zdobyć w drodze po prestiżowy tytuł Śnieżnej Pantery. W poniedziałek zdobył Pik Korżeniewskiej w Tadżykistanie

Polski skialpinista stanął na szczycie o 9.40 czasu polskiego. Teraz przed Andrzejem Bargielem zjazd ze szczytu i powrót do bazy. Wejście na Pik Korżeniewskiej zajęło Polakowi osiem godzin i 40 minut. Po zdobyciu szczytu - przez godzinę - Andrzej Bargiel będzie zjeżdżał z góry. Oprócz tego około trzech godzin będzie schodził do bazy. Powinien dotrzeć tam około godziny 15 naszego czasu.

W sobotę 16 lipca, nad ranem, Andrzej Bargiel zdobył pierwszy szczyt w drodze po Śnieżną Panterę - Pik Lenina (7134 m n.p.m.). Podejście było ciężkie, bo strasznie wiało, było potwornie zimno, minus 18 stopni, ale później w nagrodę udało mi się zjechać północną ścianą. To było bardzo fajne, 3000 metrów przewyższenia - relacjonował w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Bartoszem Styrną. Teraz mamy jeszcze cztery szczyty, które będą zdecydowanie trudniejsze, więc kawał roboty przed nami - dodawał. Później zespół stracił kilka dni z powodu kłopotów na granicy Kirgistanu z Tadżykistanem, a kolejnych kilka - w oczekiwaniu na transport z lotniska w Jirgital do bazy Moskwina.

(ug)