Andrzej Bargiel przygotowuje się do ataku na drugi z pięciu 7-tysieczników byłego Związku Radzieckiego, które zamierza zdobyć w drodze po prestiżowy tytuł Śnieżnej Pantery. Zespół zakopiańczyka od wczoraj jest już w bazie Moskwina w Tadżykistanie. Po zdobyciu Piku Lenina (7134 m n.p.m.), drugim celem Bargiela jest Pik Korżeniewskiej (7105 m n.p.m.). "Jutro wieczorem dotrę do jedynki" - mówi w rozmowie przez telefon satelitarny z dziennikarzem RMF FM Michałem Rodakiem.

Prawie 3 dni przesiedzieliśmy na lotnisku. Cały czas start śmigłowca się przesuwał. Wydostaliśmy się z Jirgital i dotarliśmy do bazy wczoraj rano - relacjonuje Bargiel.

Z powodu zmęczenia, sobotę zakopiańczyk poświęcił na odpoczynek. Chciałem wystartować już dzisiaj rano, ale przy aktualnej dyspozycji byłoby to niemożliwe - przyznaje. W górę wyjdzie jutro. Wieczorem dotrę do "jedynki" - przewiduje zakopiańczyk, a stamtąd wyruszy bezpośrednio wyżej.

Dzisiaj przed południem do "jedynki" wyszli Dariusz Załuski i Artiom Braun. Zobaczymy jak będą się czuć. Jest plan, że też pójdą wyżej i spotkamy się w rejonie szczytu, ale to nie jest jeszcze przesądzone - dodaje.

W ataku na szczyt powinna sprzyjać pogoda. Jest słonecznie. Przez najbliższe 4 dni ma być bardzo dobrze - podkreśla Bargiel.

Razem z Polakami w bazie Moskwina pod Pikiem Korżeniewskiej i Pikiem Komunizma (7495 m n.p.m.) są także zespoły z Rosji i Iranu.

Sukces na Piku Lenina

W sobotę 16 lipca, nad ranem, Bargiel zdobył pierwszy szczyt w drodze po Śnieżną Panterę - Pik Lenina (7134 m n.p.m.). Podejście było ciężkie, bo strasznie wiało, było potwornie zimno, minus 18 stopni, ale później w nagrodę udało mi się zjechać północną ścianą. To było bardzo fajne, 3000 metrów przewyższenia - relacjonował w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Bartoszem Styrną. Teraz mamy jeszcze cztery szczyty, które będą zdecydowanie trudniejsze, więc kawał roboty przed nami - dodawał. Później zespół stracił kilka dni z powodu kłopotów na granicy Kirgistanu z Tadżykistanem, a kolejnych kilka - w oczekiwaniu na transport z lotniska w Jirgital do bazy Moskwina.





Chce pobić trzy rekordy

Podczas ekspedycji Andrzej Bargiel zamierza pobić aż trzy rekordy. Chce najszybciej w historii skompletować wejścia na wszystkie pięć szczytów, poprawiając wyczyn Denisa Urubko z 1999 roku, któremu ta sztuka udała się w 42 dni.

Ponadto zakopiańczyk na wszystkie wierzchołki chce wejść w czasie poniżej 24 godzin, a z dwóch z nich - Chan Tengri (7010 m n.p.m.) i Piku Pobiedy (7439 m n.p.m.) - po raz pierwszy w historii chce dokonać pełnego zjazdu na nartach.

Postępy wyprawy Andrzeja Bargiela na bieżąco możecie śledzić w Faktach RMF FM, a także na RMF24.pl. Zakopiańczykowi towarzyszy także ekipa Canal+ Discovery. Jesienią na antenie stacji zobaczyć będzie można 8-odcinkowy film z ekspedycji.