Przed komisją śledczą ds. Amber Gold zeznawać ma dziś prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Komisję - według zapowiedzi jej szefowej Małgorzaty Wassermann (PiS) - interesować będą przede wszystkim wiedza i związki Adamowicza z firmą Amber Gold i jej twórcą, Marcinem P.

Przed komisją śledczą ds. Amber Gold zeznawać ma dziś prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Komisję - według zapowiedzi jej szefowej Małgorzaty Wassermann (PiS) - interesować będą przede wszystkim wiedza i związki Adamowicza z firmą Amber Gold i jej twórcą, Marcinem P.
Paweł Adamowicz /Dominik Kulaszewicz /PAP

W poniedziałek komisja śledcza badająca tzw. aferę Amber Gold wznowiła prace po wakacyjnej przerwie. Przesłuchała byłego dyrektora marketingu linii lotniczych Jet Air, Ireneusza Dylczyka oraz gdańskiego biznesmena Mariusa Olecha.

Wtorkowe posiedzenie zaplanowane jest na godz. 10.15. W charakterze świadka ma się przed nią stawić prezydent Gdańska.

Małgorzata Wassermann w rozmowie z PAP zapowiadała, że komisję będzie interesowała wiedza i związki Pawła Adamowicza z Marcinem P. i Amber Gold. W poniedziałkowej rozmowie na antenie telewizji internetowej WPolsce posłanka PiS doprecyzowała, że jest wiele wątków, o które mogą pytać sejmowi śledczy.

Jednym z nich jest należący do gminy Gdańsk port lotniczy, z którym współpracowały linie Marcina P., OLT Express. (Pracownikiem lotniska był m.in. Michał Tusk, syn b. premiera, obecnie szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska; później M. Tuska zatrudniła także spółka OLT Express).

To jest jeden z tych wątków, które będziemy poruszać jutro. Jest taka słynna konferencja, o ile pamiętam - z 7 maja 2012 r. - kiedy osobiście pan prezydent Adamowicz mówi o tym, że (Michał P.) to jest wspaniały, prężny przedsiębiorca, bardzo (dobrze) się rozwijający i on po prostu publicznie reklamuje tą firmę - powiedziała Wassermann. Zdaniem posłanki PiS w urzędzie miasta Gdańska doszło wówczas prawdopodobnie do korupcji. W trakcie tych rozmów, Marcin P. mówi, że powiedziano mu, że jeśli chce w Gdańsku coś robić, to musi coś zrobić dla Gdańska, to znaczy musi po prostu dawać pieniądze na różne przedsięwzięcia i inwestycje - podkreśliła szefowa komisji ds. Amber Gold. Przypomniała, że Marcin P. wsparł także realizację filmu Andrzeja Wajdy pt. "Lech Wałęsa. Człowiek z nadziei". Co ważne - sam Marcin P. mówi o tym, że prośbę, aby sfinansował ten film, wystosował osobiście prezydent Gdańska, Adamowicz - zaznaczyła.

Głośno o sytuacji spółki Amber Gold zrobiło się w lipcu 2012 r., kiedy linie OLT Express zaczęły mieć kłopoty finansowe - zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a następnie firma poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze. Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r. W połowie sierpnia 2012 r. upadłość ogłosiła Amber Gold.

Po upadku OLT Express okazało się, że ze spółką współpracował pracujący w Porcie Lotniczym w Gdańsku Michał Tusk, który miał się zajmować obsługą prasową linii OLT Express i analizą ruchu lotniczego z Gdańska.

Z materiału zebranego do tej pory przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi, która bada, gdzie trafiły pieniądze wyprowadzone z Amber Gold, wynika m.in., że od 15 grudnia 2011 r. do 30 sierpnia 2012 r. na rzecz OLT Express przelano z kont Amber Gold 5 mln 800 tys. dolarów i 43 mln 600 tys. zł. Jak ustalono, mimo tego OLT Express nie realizowała swoich zobowiązań finansowych wynikających choćby z konieczności uregulowania rat leasingowych za samoloty. 

(mn)