Nie było zastrzyku pieniędzy na uruchomienie Amber Gold - wynika z opinii biegłych prokuratury badającej sprawę największej piramidy finansowej w Polsce. Prokuratorzy z Łodzi zapoznają się z pracą specjalistów z firmy Ernst&Young, którzy na ponad 200 stronach ekspertyzy przeanalizowali przepływy finansowe firmy Marcina P. Opinia biegłych wskazuje, że prezes Amber Gold najprawdopodobniej nie miał mocodawców, a przynajmniej nikt nie wspomógł go pieniędzmi na start tego biznesu.

Zobacz również:

Według informacji reportera RMF FM, nie znaleziono żadnego podejrzanego przelewu w początkowej fazie działalności spółki. Opinia ma jednak w sposób konkretny pokazywać, że decyzje finansowe podejmowane w spółce nie dawały większych szans na zwrot pieniędzy osobom inwestującym w lokaty w złoto. Tym samym jest ona niekorzystna dla podejrzanych właścicieli Amber Gold. Co bardzo istotne, prokuratorzy po wstępnym przejrzeniu opinii stwierdzili, że jest ona kompletna. Eksperci odpowiedzieli wyczerpująco na każde pytanie i kolejnych opinii już nie będzie. Za pracę audytorów z Ernst&Young śledczy zapłacili prawie milion złotych.

Ekspertyza przygotowana przez Ernst & Young Audit miała pomóc przede wszystkim w ustaleniu faktycznych źródeł finansowania działalności Amber Gold, sposobu i poziomu osiąganych przez nią zysków, jak również struktury ponoszonych wydatków. Ekspertyza dotyczy także przepływów finansowych pomiędzy spółkami wchodzącymi w skład grupy Amber Gold.

Powołani eksperci zapoznali się z aktami, na które aktualnie składa się kilka tysięcy tomów. Wnikliwie prześledzili transakcje na ponad 250 rachunkach bankowych, zwłaszcza tych należących do Amber Gold, PST S.A i innych spółek grupy, a także Marcina i Katarzyny P. Przeanalizowali też niezwykle obszerną, zabezpieczoną w śledztwie dokumentację finansowo-księgową, w szczególności dotyczącą lokat, pożyczek oraz dane elektroniczne zabezpieczone z serwerów Amber Gold i komputerów przenośnych pracowników spółki.

Zlecenie ekspertyzy zespołowi Zarządzania Ryzykiem Nadużyć Ernst & Young Audit poprzedzone było analizą kilkudziesięciu ofert, zarówno indywidualnych biegłych, jak i specjalistycznych firm. Z kilkoma znaczącymi podmiotami prokuratorzy prowadzili bezpośrednie negocjacje.

(MRod)