Gdyby Beacie Kempie i Zbigniewowi Wassermannowi z PiS nie udał się powrót do sejmowej komisji śledczej wyjaśniającej aferę hazardową, partia Jarosława Kaczyńskiego ma inny pomysł, jak kontrolować jakość prac komisji - donosi "Rzeczpospolita". Według gazety, chodzi o to, by do wyjaśnienia kulisów afery dążyć za pośrednictwem Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

Kempa i Wassermann, którzy w niej zasiadają, mieliby w niej stworzyć coś na kształt alternatywnej komisji śledczej. Mieliby mianowicie domagać się od prokuratury informacji na temat przebiegu śledztwa, dotyczącego afery hazardowej, i na bieżąco je monitorować. Dzięki zaczerpniętym w ten sposób informacjom mogliby w konsekwencji pilnować, oceniać i recenzować poczynania komisji śledczej.

Być może to ułomny, ale w tej sytuacji chyba jedyny sposób na zbliżenie się do prawdy - powiedział "Rzeczpospolitej" jeden z posłów PiS.