Bez niespodzianek na połączonym posiedzeniu sejmowych komisji - ustawodawczej i finansów publicznych. Większość posłów poparła projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej do wyjaśnienia afery hazardowej zaproponowany przez klub Platformy Obywatelskiej. Pod głosowanie trafiły trzy projekty.

Za projektem autorstwa Lewicy opowiedziało się trzynastu posłów, projekt PiS uzyskał 28 głosów poparcia, a propozycję PO poparło 42 posłów.

W poprzedzającej głosowanie burzliwej dyskusji posłowie opozycji zwracali uwagę, że do wniosku klubu PO zastrzeżenia zgłosiło sejmowe Biuro Legislacyjne i nie został on poprawiony. Beata Kempa z PiS mówiła, że projekt Platformy jest niezgodny z art. 111 Konstytucji, który zakłada, że Sejm może powołać komisję śledczą do zbadania określonej sprawy. Robert Węgrzyn z PO zwracał jednak uwagę, że podobne uwagi były zgłaszane do projektów PiS i Lewicy. Ale my usunęliśmy wady - odpowiadała Kempa.

Możemy przepchnąć cokolwiek, tylko czemu to służy - pytała z kolei wiceszefowa komisji finansów Aleksandra Natalii-Świat z PiS.

Prowadzący wspólne posiedzenie obu komisji Paweł Arndt z PO zapewniał z kolei, że wybór projektu wiodącego jeszcze niczego nie przesądza, ponieważ będzie można do niego zgłaszać poprawki. Tylko zacznijmy pracę - apelował Arndt.

Zasadnicza różnica między trzema projektami uchwał, powołujących komisję śledczą, dotyczyła zakresu prac komisji. PO chce zbadać tok prac nad tzw. ustawą hazardową w okresie rządów SLD, a więc od 2002 roku, poprzez rządy PiS, do października bieżącego roku, kiedy w Sejmie wygłoszono informację rządu PO-PSL w tej sprawie. PiS i Lewica proponowały natomiast, aby komisja zajęła się okresem od listopada 2007 do października 2009.