To nie był przyjemny wieczór dla Donalda Tuska. Premier gościł na trybunach stadionu w Kownie, gdzie podczas meczu Litwa - Polska został niewybrednie potraktowany przez polskich fanów. Dzień później szef rządu odpowiedział w mediach społecznościowych.

  • Podczas meczu eliminacji MŚ Litwa - Polska w Kownie, premier Donald Tusk został wygwizdany i zwyzywany przez część polskich kibiców.
  • Na trybunach Tusk towarzyszył premier Litwy, Indze Ruginiene.
  • Dzień po meczu Tusk skomentował sytuację w mediach społecznościowych, żartując, że przetłumaczył litewskiej premier jedno z wyzwisk.
  • Bądź na bieżąco! Wejdź na stronę główną RMF24.pl

W niedzielę Polska wygrała z Litwą 2:0 w meczu grupy G eliminacji piłkarskich mistrzostw świata, który odbył się w Kownie. 

Wśród gości niedzielnego meczu był m.in. premier Donald Tusk, który nie został przychylnie przyjęty przez część polskich fanów. Niedzielny mecz premier oglądał w towarzystwie szefowej rządu Litwy Ingi Ruginiene.

Tusk w poniedziałkowym wpisie na platformie X odniósł się do nieprzychylnych haseł kierowanych i wykrzykiwanych w jego stronę. 

"Pisowcy pytają, czy tłumaczyłem litewskiej pani premier wszystkie okrzyki z trybun. 'Donald matole...' przetłumaczyłem - napisał. 

Premier dodał, że ma "słabość do tego hasła", bo zawsze, "kiedy je skandują, wygrywam wybory".

"Nie tłumaczyłem haseł: 'jazda z kur**mi', 'je**ć Izrael', 'policja je**na będzie' itp" - dodał premier.