Dowody, które mają potwierdzać, że Irak wciąż posiada broń masowego rażenia, opierają się na podsłuchu elektronicznym. W przyszłym tygodniu sekretarz stanu USA Colin Powell przedstawi Radzie Bezpieczeństwa nagrania, które – jak pisze "Newsweek" – są najpilniej strzeżonym sekretem wywiadu.

Taśmy pochodzące z Agencji Bezpieczeństwa Narodowego mają być niezbitym dowodem na to, że Irakijczycy okłamywali inspektorów rozbrojeniowych ONZ i knuli spiski zmierzające do ukrycia broni. Ma być nawet na nich słychać, jak "chwalą się swoimi sukcesami" - powiedział "Newsweekowi" przedstawiciel Waszyngtonu.

Powell ma ponoć zademonstrować w nowojorskiej siedzibie ONZ takie fragmenty rozmów: "Weź to!", "Nawet o tym nie wspominaj!" czy "Ha! Nie zauważyli tego, masz pojęcie?". "Newsweek" zamieszcza opinie paru urzędników, że te cytaty wcale nie rozstrzygają, że Irakijczykom chodzi o obecnie produkowaną broń. Wcześniej pojawiły się doniesienia, że Powell ma pokazać zdjęcia satelitarne irackich zakładów, gdzie może być produkowana zakazana broń (na zdjęciu obok).

Przemawiając 27 stycznia w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, szefowie inspekcji Hans Blix i Mohamed El Baradei przyznali, że dotąd nie znaleziono w Iraku niezbitych dowodów na kontynuowanie prac nad bronią masowego rażenia. Jednocześnie oskarżyli władze w Bagdadzie o niewystarczającą współpracę z inspektorami.

foto Biały Dom

12:00