Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski przybył w piątek rano z wizytą do stolicy Ukrainy - Kijowa. Na dworcu powitał go minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha. "W noc, w którą nad Polskę nadleciało 19 rosyjskich dronów, nad Ukrainę nadleciało 400, plus 40 rakiet. To nie były pomyłki" - powiedział natomiast, stojąc na tle ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Kijowie.

Jak przekazał rzecznik MSZ Paweł Wroński, Radosław Sikorski podczas pobytu w Kijowie spotka się z najważniejszymi ukraińskimi politykami, jak również z przedstawicielami krajów zachodnich. 

Radosław Sikorski z wizytą w Kijowie

Do Kijowa szef resortu dyplomacji dotarł w piątek rano. Na jednym ze stołecznych dworców powitał go jego ukraiński odpowiednik Andrij Sybiha

Stojąc na tle polskiej ambasady Sikorski podkreślił, że wtargnięcie do polskiej przestrzeni powietrznej rosyjskich dronów nie było pomyłką. W ten sposób dyplomata odniósł się słów prezydenta USA Donalda Trumpa, który w krótkiej rozmowie z dziennikarzami ocenił, że pogwałcenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony "mogło być wynikiem błędu". 

Reakcja na słowa Trumpa: nie, to nie była pomyłka

W noc, w którą nad Polskę nadleciało 19 rosyjskich dronów, nad Ukrainę nadleciało 400, plus 40 rakiet. To nie były pomyłki - powiedział Sikorski, stojąc na tle ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Kijowie. 

Kierujący ambasadą RP w Ukrainie Piotr Łukasiewicz poinformował szefa MSZ, że po ostatnim ataku dronowym i rakietowym na Kijów uszkodzenia polskiej ambasady zostały usunięte i wszyscy pracują jak zwykłe w tych warunkach.

W podobnym tonie, co Radosław Sikorski o słowach Donalda Trumpa wypowiedział się także szef polskiego rządu. "Chcielibyśmy, żeby atak dronów na Polskę był pomyłką. Ale nią nie był. I wiemy o tym" - napisał Donald Tusk w mediach społecznościowych.

Sybiha do Sikorskiego: Witamy w Kijowie

Z kolei szef MSZ Ukrainy Andrij Sybiha oświadczył, że w obliczu eskalacji terroru Rosji i prowokacji wobec Polski oba kraje stoją razem. "Byłem zadowolony, mogąc powitać dziś rano Radka Sikorskiego i Anne Applebaum na dworcu kolejowym w Kijowie. W obliczu eskalacji terroru Rosji przeciwko Ukrainie i prowokacji wobec Polski stoimy razem, ramię przy ramieniu" - napisał ukraiński dyplomata na platformie X.

Szef MSZ Ukrainy zapowiedział także, że w Kijowie odbędą się istotne ukraińsko-polskie rozmowy o wspólnym bezpieczeństwie, akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO oraz o wywieraniu presji na Moskwę. Sybiha podziękował Polsce za jej przywództwo i wsparcie. 

Spotkanie szefów MSZ Polski i Wielkiej Brytanii

Sikorski w trakcie swojej wizyty w Kijowie spotkał się z szefową brytyjskiej dyplomacji Yvette Cooper. Strony omówiły sytuację w Ukrainie i bezpieczeństwo na wschodniej flance NATO w kontekście rosyjskiego ataku dronowego na Polskę.

Jak w serwisie X przekazał MSZ w spotkaniu uczestniczył doradca premiera Wielkiej Brytanii ds. bezpieczeństwa Jonathan Powell.  

Poprzednio szef MSZ Polski złożył wizytę w Kijowie 13 września 2024 roku. Wówczas minister gościł w Ukrainie przez trzy dni - spotkał się wtedy m.in. z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, szefem MSZ Ukrainy i innymi ukraińskimi politykami wysokiej rangi. Podczas tej wizyty Sikorski omówił ze stroną ukraińską tematy dotyczące przywrócenia ekshumacji i godnego pochówku ofiar zbrodni wołyńskiej.

Manewry Zapad-2025. Tak zareagowała Warszawa

Tego samego dnia w sąsiedniej Białorusi rozpoczęły się rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe Zapad-25. Według oficjalnych informacji weźmie w nich udział około 12 tys. żołnierzy. Ta liczba może jednak być zaniżona. 

Ćwiczenia odbędą się na poligonach na Białorusi i w Rosji oraz na Morzu Bałtyckim i Morzu Barentsa. Rosyjskie Ministerstwo Obrony utrzymuje, że celem ćwiczeń jest "rozwój zdolności dowódców i sztabów, a także poziomu współpracy pomiędzy zgrupowaniami wojsk". 

Z kolei białoruski resort obrony twierdzi, że założeniem ćwiczeń jest sprawdzenie gotowości białoruskich i rosyjskich wojsk w ramach zabezpieczenia zdolności Państwa Związkowego Rosji i Białorusi do odparcia możliwej agresji.

To pierwsze ćwiczenia z serii Zapad od początku pełnowymiarowej agresji Rosji na Ukrainę. Poprzednie manewry, Zapad-21, okazały się być elementem przygotowań armii rosyjskiej do inwazji na pełną skalę na Ukrainę. 

W obawie o możliwe prowokację wymierzone w Polskę w trakcie rosyjsko-białoruskich ćwiczeń polskie władze podjęły decyzję o zamknięciu do odwołania granicy z Białorusią.