Wojna w Iraku zacznie się w drugiej połowie lutego. Taką informację podała rosyjska agencja informacyjna Interfax, powołując się na anonimowe źródło w rosyjskim sztabie generalnym. Według Rosjan operacja zbrojna ma potrwać miesiąc.

Anonimowy wysoki oficer sztabu twierdzi, że wojna zacznie się, gdy tylko liczba żołnierzy Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników w Zatoce Perskiej przekroczy 150 tys. Na razie zgrupowano tam około 100-tysięczną armię i wciąż napływają nowe jednostki.

Według Rosjan decyzja o rozpoczęciu wojny już zapadła, nadal jednak utrzymywana jest w tajemnicy. Operacja zbrojna nie będzie zapewne różnić się od tego, co już widzieliśmy w wykonaniu USA. Agencja Interfax pisze, że sojusznicy uderzą na Irak równocześnie z morza, lądu i powietrza.

Wojna ma być błyskawiczna i potrwać nie dłużej niż miesiąc. Według rosyjskiego oficera obalenie Saddama Husajna to tylko pretekst. Głównym celem Waszyngtonu jest przejęcie kontroli nad iracką ropą naftową.

Moskwa oficjalnie nie zgadza się na interwencję w Iraku bez stosownego mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Kreml obawia się, że po zajęciu Bagdadu przez Amerykanów ucierpią rosyjskie interesy w Iraku. Nieoficjalnie mówi się jednak, że Waszyngton na tyle już uspokoił Kreml, że Rosjanie nie tylko nie będą protestować, ale i mogą udzielić USA pomocy, np. wywiadowczej.

12:20