„Na pewno to jest sukces prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza” – tak prof. Sławomir Sowiński skomentował w Rozmowie w samo południe w RMF FM decyzję Prawa i Sprawiedliwości o poparciu kandydatury prof. Marcina Wiącka na Rzecznika Praw Obywatelskich.

Zdaniem politologa, zwrot w sprawie RPO jest związany z jutrzejszym spotkaniem polityków Prawa i Sprawiedliwości: Kongresem, na który Prawo i Sprawiedliwość bardzo liczyło, bo to miał być kongres pokazujący siłę, zwartość, energię tej partii, jej nowe polityczne otwarcie. To już widzimy wyraźnie, nie bardzo się udaje, bo i Polski Ład nie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem w sondażach, i PiS ma szereg problemów, o których codziennie mówimy. Dziś to jest sygnał, że my też jesteśmy koncyliarni, też jesteśmy otwarci, też myślimy o państwie w sposób ponadpartyjny - stwierdził Sowiński.

Ekspert nie wyklucza, że doszło do umowy między Prawem i Sprawiedliwością a partiami opozycyjnymi w sprawie innych stanowisk. W tym nie widzę nic złego, bo jeśli skutek takich porozumień jest taki jak dzisiaj, to powinniśmy sobie jak najwięcej takich porozumień - czy transakcji politycznych - życzyć.

Prof. Sowiński: Opozycja potrzebuje dyrygenta

Po pierwsze, to że w Platformie jest jakieś ewidentne napięcie, że jest jakiś spór czy nawet  konflikt, to jest dobra informacja dla tej partii. W polityce wewnętrzne napięcie czy rywalizacja jest właściwie takim synonimem życia politycznego - powiedział w Rozmowie w samo południe w RMF FM prof. Sławomir Sowiński. Jego zdaniem partie, w których nie ma żadnych politycznych ambicji prędzej czy później gasną.

Zdaniem profesora spór o przywództwo polityczne w Platformie można określić jako "spór mistrza i ucznia". Jeśli chodzi o interes samej Platformy Obywatelskiej czy nawet szerzej, całej opozycji. Jasne jest dla mnie, ze przyszłość PO, czy też opozycji bardziej należy do pokolenia Rafała Trzaskowskiego, Władysława Kosiniaka-Kamysza czy Krzysztofa Bosaka - powiedział Sowiński. Według politologa może to się stać w dłuższej perspektywie. Teraz opozycja potrzebuje "dyrygenta", który mógłby połączyć różne partie opozycyjne jedną orkiestrę. Ta orkiestra może nie stworzy symfonii, ale nie powinna się wzajemnie zagłuszać - mówi profesor. Jego zdaniem takim dyrygentem przez pewien czas był Grzegorz Schetyna, a teraz czas na Donalda Tuska.  

Politolog skomentował także jutrzejszy kongres PiS. Według Sowińskiego jego najważniejszym punktem będzie test rzeczywistej pozycji Mateusza Morawieckiego  w partii. Chyba najważniejsza decyzja polityczna, która tam zostanie podjęta to nie jest wybór prezesa, bo on jest oczywisty, tylko to jakie poparcie otrzyma Mateusz Morawiecki - zauważa prof. Jego zdaniem w PiS są różne środowiska i to wotum zaufania wobec premiera pokaże jak silna jest jego polityczna pozycja.