Ugrupowanie byłego prezydenta Lecha Wałęsy Chrześcijańska Demokracja III Rzeczypospolitej Polskiej właśnie oficjalnie przestało istnieć - informuje "Rzeczpospolita". Partia miała stać się alternatywą dla PiS.

"Byłem założycielem tej partii, to jest moje dziecko i będę wspierał tę inicjatywę - powiedział w listopadzie 2015 roku Lech Wałęsa. W dzień po ogłoszeniu przed Beatę Szydło z PiS składu nowego rządu były prezydent w biurze w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku ogłosił reaktywację swojej partii Chrześcijańska Demokracja III Rzeczypospolitej Polskiej. Wałęsa był jej przewodniczącym, jednak funkcję tę pełnił w praktyce honorowo. Na cele bieżącego zarządzania powołał dwóch wiceprzewodniczących: Piotra Dwornickiego i Adama Zalewskiego, zaś rzecznikiem ugrupowania został Adam Domiński, prywatnie zięć Wałęsy" - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Wałęsa zapowiadał założenie partii w latach 90.

Podkreślono w gazecie, że ten ostatni zapowiadał, że partia wystartuje w wyborach samorządowych i parlamentarnych. "Miała przyciągnąć konserwatystów głosujących na PiS, jednak jej historia właśnie się skończyła. Jak się dowiedzieliśmy, 6 lutego została wykreślona z ewidencji przez sąd. Z wnioskiem o wykreślenie wystąpiła Państwowa Komisja Wyborcza, bo partia nie złożyła w terminie sprawozdania finansowego za 2021 rok. Wiceszef partii Piotr Dwornicki mówi, że spóźnienie wyniosło raptem jeden dzień" - podaje "Rz".

"Sprawozdanie zostało przyjęte przez PKW, niestety termin jest sztywny, a jego przekroczenie powoduje, że PKW musi wystąpić o wyrejestrowanie partii, niezależnie od jakości sprawozdania" - wyjaśnia w rozmowie z gazetą Dwornicki. Jednak nie ukrywa, że przed wyrejestrowaniem partia nie działała zbyt prężnie.

"Choć o partii głośno było w 2015 roku, decyzja sądu kończy trwanie bytu, którego historia sięga dużo głębiej. Wałęsa zapowiedział powołanie Chrześcijańskiej Demokracji III RP przed wyborami parlamentarnymi w 1997 roku" - pisze "Rz".

Delegalizacja niewielkich ugrupowań

Gazeta przypomina, że ostatnie tygodnie przyniosły wysyp decyzji o delegalizacji niewielkich ugrupowań. "Sąd wykreślił m. in. partię Pawła Kukiza K’15, Demokrację Bezpośrednią, którą razem z ruchem Kukiza tworzy koło w Sejmie, choć nie ma żadnego posła, wchodzącą w skład Konfederacji Partię Kierowców czy Ruch Sprawiedliwości Społecznej Piotra Ikonowicza. Istnieć przestał tez założony przez Antoniego Macierewicza Ruch Katolicko-Narodowy. Wszędzie powód decyzji jest ten sam: niezłożenie w terminie sprawozdań finansowych.

Dziennik zauważa, że kumulacja decyzji sądu wzięła się stąd, że w czasie pandemii PKW odkładała wysyłanie do sądu wniosków o delegalizację. "Nie jest wykluczone jednak, że środowisko skupione wokół Wałęsy podejmie jeszcze jedną próbę powrotu do polityki. "Spytamy ludzi o chęć dalszego działania. Jeśli odpowiedź będzie na tak, trzeba będzie zebrać podpisy i znów się rejestrować" - mówi "Rzeczpospolitej" Dwornicki.