Jak dowiedział się nieoficjalnie TNV24, Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, może opuścić stanowisko jeszcze przed wyborami prezydenckimi i przed końcem kadencji prezydenta Andrzeja Dudy.
Dziennikarze TVN24, którzy rozmawiali z politykami znającymi kulisy planowanych zmian w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, przekonują, że rezygnacja Jacka Siewiery nie jest wynikiem konfliktu z prezydentem.
Przyznają jednocześnie, że odejście może nastąpić w ciągu kilku tygodni. Jeden z informatorów TVN24 stwierdza, że może to być nawet przyszły tydzień.
Sprawa ma być jednak przesądzona. Termin ma zależeć od "ustaleń i nowych inicjatyw związanych z bezpieczeństwem i sytuacją w regionie Morza Bałtyckiego", jak twierdzi jeden z informatorów.
Bezpieczeństwo Polski w regionie Morza Bałtyckiego ma być właśnie nowym wyzwaniem dla Jacka Siewiery.
Szef BBN nie skomentował tych informacji.
W sobotę rano Gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM był polityk PiS, były prezydencki minister Marcin Przydacz. Ziemiec zapytał swojego gościa o to, czy Jacek Siewiera, szef BBN, zamierza zrezygnować ze swojej funkcji przed końcem kadencji Andrzeja Dudy.
To nieoficjalne informacje - odpowiedział Marcin Przydacz. Wiem ze swoich źródeł, że rzeczywiście czas funkcjonowania ministra Siewiery w Pałacu Prezydenckim powoli dobiega końca - odpowiedział były prezydencki minister.