"Donald Tusk znaczy bieda, to za jego rządów podniesiono VAT, ZUS, wiek emerytalny. Tusk znaczy lenistwo, leń patentowany, to chyba jest dla niego za słabe określenie" - mówił premier Mateusz Morawiecki w Tczewie. Jak ocenił, konwencja PO była pokazem nienawiści, pustki i niemocy.

W Radomiu odbyła się konwencja Platformy Obywatelskiej podczas której głos zabrał m.in. lider ugrupowania Donald Tusk. Później do jego wystąpienia - podczas wizyty w Tczewie - odniósł się premier Morawiecki.

Ocenił, że konwencja PO była pokazem nienawiści, pustki i niemocy - "braku konkretów, braku konkretnego programu". To co usłyszeliśmy, to zero konkretów, brak programu i jednocześnie puste obietnice, które doskonale wiemy, że zostaną złamane - powiedział Morawiecki.

Szef rządu zaznaczał, że gdy Donald Tusk dochodził do władzy, miały być niższe podatki, a został podniesiony VAT oraz ZUS. Składki na ZUS są dzisiaj takie jakie są, bo w 2012 r. składka rentowa została podniesione o kolejne 2 proc. - mówił premier. Wspomniał też o przejęciu środków z OFE i podniesieniu wieku emerytalnego. To wszystko złamane obietnice i tak można dzisiaj przedstawiać całą PO - mówił.

Morawiecki zaznaczył, że podczas konwencji brakowało wyjaśnienia ze strony Tuska dotyczącego Władimira Putina. Zapomniał dodać, że to Władimir Putin, jego bardzo dobry znajomy, ten z którym się przytulał, doprowadził do podniesienia cen surowców naturalnych, i to właśnie te ceny surowców - jak wie o tym doskonale prezydent (USA, Joe) Biden, (Francji, Emmanuel) Macron, kanclerz (Niemiec, Olaf) Scholz, premier (Wielkiej Brytanii, Boris) Johnson - to te ceny surowców doprowadziły do podniesienia cen w całej Europie, a właściwie w większości krajów świata - mówił Morawiecki. Premier dodał, że Tusk zapomniał też powiedzieć o bezpieczeństwie oraz Ukrainie. Tak naprawdę Tusk, to premier polskiej biedy, ale można powiedzieć mocniej: Tusk znaczy bieda - powiedział.

Zdaniem Morawieckiego podczas konwencji PO padało wiele fałszywych zapewnień o godności. Panie Tusk, pan chyba zapomniał pracę Polaków za 4 albo 5 zł na godzinę w czasach pańskiego rządu. Pan zapomniał również to, że podnieśliście wiek emerytalny, że podnieśliście podatki w waszych czasach - wymieniał premier.

Szef rządu przywoływał też niedawną wypowiedź posłanki KO Izabeli Leszczyny, która mówiła, że ugrupowanie przedstawi program polityczny po wyborach. Rozumiem, to dość sprytne podejście - ironizował. W tym kontekście zwrócił uwagę na niedawną wypowiedź prezydenta Warszawy, wiceszefa PO Rafała Trzaskowskiego, który ubolewał, że rząd PiS znów obniża podatki.

Morawiecki wskazał, że 1 lipca weszła w życie obniżka PIT do 12 proc., by "łagodzić ból inflacji". Wskazał na podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł oraz na to, że emerytury do 2,5 tys. zł są bez podatku. To są realne obietnice, które my wykonujemy - podkreślił. PiS może się potykać, mylić, ale jesteśmy partia wiarygodną. To do czego się zobowiązujemy, to to realizujemy - zadeklarował.

W ocenie premiera, na konwencji PO "była odbudowa politycznej fatamorgany". Próba przedstawienia pewnych miraży, z nadzieją, że Polacy się na to znowu nabiorą - mówił.

Drodzy rodacy, nie dajcie się na to nabrać, bo to są niebezpieczne obiecanki cacanki, a Tusk oprócz tego, że znaczy bieda, to mogę jeszcze powiedzieć: Tusk znaczy lenistwo. Szanowni państwo, leń patentowany, to chyba jest za słabe określenie dla niego - dodał.