Dwa lata temu jako pierwsi informowaliśmy, że zapisy tzw. paktu migracyjnego są skrojone pod Polskę i dają możliwość wyłączenia kraju z relokacji i obciążeń finansowych, wynikających z polityki migracyjnej Wspólnoty. Ówczesne władze PiS o takiej możliwości nie informowały publicznie, co wywoływało zdziwienie w Brukseli. Tymczasem "furtka" dla Polski zawsze tam była, o czym ostatecznie przekonujemy się dzisiaj.

  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl

Dziennikarka RMF FM w Brukseli, która jako pierwsza podała dzisiaj informację o zwolnieniu Polski z relokacji i obciążeń finansowych wynikających z paktu migracyjnego - ponad dwa lata temu także jako pierwsza poinformowała, że takie zapisy skrojone "pod Polskę" i dające możliwość wyłączenia - znalazły się w dokumencie paktu. Ówczesne władze PiS o takiej możliwości nie informowały publicznie.

Artykuł naszej dziennikarki sprzed ponad dwóch lat można znaleźć TUTAJ, a ujawniał on mechanizm, który umożliwia teraz Polsce odstąpienie od "obowiązkowej solidarności" (czyli relokacji, płacenia za nieprzyjmowanie migrantów czy wsparcia operacyjnego).

Dziennikarka RMF FM informowała wówczas o tym, że unijni dyplomaci dziwili się, że rząd Morawieckiego nie przekazywał, iż w pakcie "jest furtka dla Polski", czyli możliwość wyjątku. Ówczesne władze skupiły się jednie na krytyce paktu.

Polska wraz ze Słowacją i Węgrami zagłosowała przeciw paktowi migracyjnemu, ale wcześniej jego zapisy tygodniami negocjowali w Brukseli dyplomaci rządu Mateusza Morawieckiego.

Po publikacji artykułu Katarzyny Szymańskiej-Borginon rozpętała się burza.

Ówczesne władze zaprzeczały, że istnieje możliwość "wyjątku" i twierdziły, że to manipulacja. Argumentowano, że zapisy w pakcie dają całą władzę Brukseli, co w domyśle miało oznaczać, że decyzja Komisji Europejskiej będzie dla Polski niekorzystna.

W środę KE powinna uznać Polskę za kraj pod presją migracyjna w związku z przyjęciem milionów uchodźców z Ukrainy, co będzie oznaczało wyłączenie z mechanizmu relokacji.

Szerzej o tej sprawie informowaliśmy W TYM MIEJSCU.

Opracowanie: