Czy wieczorem nad Watykanem pojawi się biały dym oznaczający, że mamy następcę Jana Pawła II? Po godz. 16 kardynałowie zebrali się w Kaplicy Sykstyńskiej na kolejne głosowania. Dotychczasowe nie przyniosły rozstrzygnięcia.

Nad Kaplicą Sykstyńską już dwukrotnie unosił się czarny dym; ani we wczorajszym głosowaniu, ani w dwóch dzisiejszych żaden z kandydatów nie otrzymał wymaganej liczby głosów – co najmniej 77. Jeśli i popołudniowe głosowania nie przyniosą rozstrzygnięcia, kardynałowie zbiorą się ponownie - jutro. Po 12 nierozstrzygniętych głosowaniach, dziekan kolegium ogłosi dzień przerwy na modlitwy, medytacje i rozmowy.

Na placu św. Piotra przez cały dzień zbierają się wierni. Najwięcej osób gromadzi się około południa i pod wieczór. Chcą na własne oczy zobaczyć dym z Kaplicy Sykstyńskiej; wielu ma nadzieję, że biała smuga pojawi się już dziś wieczorem.

Trzymamy kciuki za nowego papieża; czekamy z niecierpliwością - mówi grupka pielgrzymów z Polski. Przywitamy go. On też będzie nasz - zaznaczają. W rękach trzymają szaliki z napisem Polska oraz flagi, tym razem papieskie: biało-żółte.

Z kolei grupa Włochów przyniosła transparent, na którym widnieje znane hasło reklamowe: "No Martini - no party", które w tym przypadku odnosi się do kandydatury byłego arcybiskupa Mediolanu kardynała Carlo Marii Martiniego, uważanego za jednego z rywali kardynała Josepha Ratzingera. Włosi wyjaśnili, że w ten sposób chcieli dać wyraz swej sympatii dla byłego metropolity mediolańskiego.

Oni także z niecierpliwością i nadzieją czekają na dym. Prawdopodobnie i wieczorem kolor dymu wywoła małe zamieszanie. I wczoraj, i dziś smuga początkowo była jasna, z czasem jednak zaczynała ciemnieć, aż w końcu nie było wątpliwości – dym był czarny.

Trudno powiedzieć, ile jeszcze razy będziemy wstrzymywać oddech i zastanawiać się, jakiego koloru jest dym. Włoscy dziennikarze już żartują, że będzie tak, dopóki purpuraci nie nauczą się dodawać chemikaliów do palonych kartek z głosowania.